Waco, JWP - Beztrosko? tekst piosenki (lyrics)
[Waco, JWP - Beztrosko? tekst piosenki lyrics]
Nie przejmuję się, przemierzam deptak
Ja w tym życiu kolejny rok
W mym pobliżu coraz więcej trosk czai się
Trudno przyzwyczaić się
Ich ciągły wzrost, powiem wprost
Wkurwia mnie sprawia, że czuję złość
Czasem wręcz wrogość do życia ludzi
Teraz beztroskie flow się we mnie budzi
Niech słuchają czarni, biali czy żółci dla
Nasz rap w warszawskiej glebie zrodzony
Pod tutejszym niebem Jaro
Ze mną Waco, Rzemi, Doni są gibony
Problemy – z dala od nich być chcę
Potrzebne one nam jak majtki dziwce
Jebać warszawską policję cichnę
Beztroskie życie, a problemy ciągle w toku
Jestem wkurwiony i wychodzę z bloku
Z koleżkami z okolicy spędzam czas do zmroku
Bo to mi daje satysfakcję, relaks
Takie akcje teraz, a problemy zostają w tle
Ze mną skład JWP, razem bujamy się
W mieście, gdzie beztroskie życie wydaje się
Być nierealne chcę żyć nielegalnie
(Tworząc akcje niebanalne powiązane
Z Hip-Hopem)
Znowu poza domem jadę samochodem – gdzie?
Niech to nie interesuje cię
Beztroskie życie – o tym marzę
Skrycie w chwilach załamania
Czas na zmiany, myśli złe odganiam
Kiedy smutek mnie ogarnia i kiedy jestem zły
Zaciskam pięści, by dalej dumnie żyć
Tager w tle – JWP
Beztroskie chwile to rzadki przywilej
Prawa do nich muszę zawsze z całą mocą strzec
Grunt to zrozumieć i przez życie nie biec
(Doni nie jest pogoni jeniec)
Bądź pozytywny
Przez co konstruktywnym staniesz się w mig
Weź opanuj swój wstyd – on
Nie pozwoli ci marzeń ziścić
Brak ci odwagi, by odrzucić wątłe korzyści
Co beztroskość twą burzą
Dzieciaki opętane nudą
Czy się obudzą? Bo ten czas odejdzie
Wszystko ma swój czas i ma swoje miejsce
Beztroskie chwile coraz rzadziej doścignięte
Teraz Waco, album i tematy lżejsze
(Posłuchaj) Troski tam, a muzyka i my tutaj
Mego spokoju nie zakłócaj
Omiń błoto i ćwicz spokój ducha
Tak naprawdę ja beztroski
Nie przejmuję się tager w tle – JWP
Celebruj unikatowe momento
Halucyluję, że w kółko beztrosko
Życie jest piękne, tempo podróży wzrasta
Dystans pogłębia starlaj z topu skręta
Bezduszny industrial skręta z kwiatu starlaj
Patrz, tam psy z wywieszonym jęzorem
Węszą za tymi, co raczą się towarem
Decyzją przypasionych hipokrytów
Przed korytem
Piahdolę ich, dzierżę skręta pewnym chwytem
Stąd w stanie podwyższonej orientacji
Na tropie JWPrawdy nie bez zdania racji
Wciąż te same pytania – dokąd zmierzam
W skurwiałym świecie pełnym wypaczonych jaźni
Permanentna manipulacja infekuje wyobraźnię
Muzyka, blunty i słodycze – z
Tym się czuję raźniej
Płynna sieć skojarzeń wewnątrz
Gówniarskich marzeń
Beztroskich jak owoc miłości zrodzony właśnie
Nie jak ten
Co duży bagaż ma nagle zbudzony we śnie
Beztroskie życie – tego pragnę wściekle!
Tak naprawdę ja beztroski
Nie przejmuję się, przemierzam deptak
Wypoczęty czy zmęczony – tak
Naprawdę ja beztroski
Nie przejmuję się tager w tle – JWP
Tak naprawdę ja beztroski
Nie przejmuję się, przemierzam deptak
Wypoczęty czy zmęczony – tak
Naprawdę ja beztroski
Nie przejmuję się, przemierzam deptak
Wypoczęty czy zmęczony – tak
Naprawdę ja beztroski tager w tle – JWP
Co to znaczy – wiesz, jeśli nie – dowiedz się