Pezet, Dizkret, Waco - Przyjdź na chwilę tekst piosenki (lyrics)
Pezet [Paweł Kapliński] Warszawa, Polska
[Pezet, Dizkret, Waco - Przyjdź na chwilę tekst piosenki lyrics]
Od początku chciałem znać myśli twe
Szybki seks – myślałem
Dziś wspomnień błyski twe zostały
Bliski ex-kochanek oddany
Momenty ze snu wyrwane czas leczy rany, a my
Cały czas się znamy, lecz to już nie to
Dziś już nie rozmawiamy
Godzinami przez telefon
I nie są całym życiem dla
Nas wszystkie przeżyte spotkania
Na dole twoi rodzice
My zamknięci w czterech ścianach
Pamiętasz? Szklana pogoda, słona morska woda
Wzburzona morska postać wtulona w me ramiona
Ekstra gdybym wcześniej znał koniec
To bym tego nie chciał
Twego piękna i szczęścia
Wolna czy zajęta – dziś mi obojętna
Chcę dalej iść i nie pamiętać o sentymentach
Temperament masz, wiesz czego chcesz
I chyba nie potrafię powiedzieć
Że nie chciałbym ciebie mieć
Tylko gapię się w fotografie
Już tam nie będę
Bo życie nie jest filmem z happy endem
Przyjdź chodź na chwilę
Nie mów, że nie możesz wyjść
I tak nie wierzę ci
Wracam do domu jest już późno, prawie północ
Siadam, zaczynam pisać
Bo i tak bym nie usnął
Wiesz dlaczego – to ty, twoje oczy, dotyk
Nasze głosy, włosy twoje
Myślę o tym non stop
To nietypowy love song, sama wiesz jak jest
Serce zawsze bije mi mocniej
Gdy na ciebie patrzę
Zmarnowałem szansę kiedyś, dziś marzę
Żeby coś zmienić
Ale mam problemy z byciem pewnym siebie
Ty może nie wiesz, lubię, jak się śmiejesz
Ja wiem jedno – to wszystko
Proste dla mnie nie jest
Gdzie jest to coś? Ty masz to coś
A ja mam kłopot
Chodzi o to, że mam po co żyć
Dokąd ty jesteś obok
Na razie minęliśmy się ze sobą
Ale i tak pamiętam każde słowo
Nie było ich sporo, wiem
Ale sen dziś się nie spełnił
Tu i teraz w dzień
Nawet w dzień w pełni jest księżyc
Rozpoczynam grę bez gwarancji
Gdyż nie mam gadki ale całe szczęście
Że nie jesteś jedną z tych łatwych
Brak mi słów, patrzę tu
Mówię kumplom o tobie ciągle
Ale znów widzę cię i nic nie robię
Tylko w głowie obrazy w pamięci twojej twarzy
My razem? Chcę marzyć, to może się zdarzyć
Kotku jedno jeszcze – podaj czas i miejsce
Kiedy cię spotkam? Nie wiem, kim jesteś
Przyjdź chodź na chwilę
Nie mów, że nie możesz wyjść
I tak nie wierzę ci