Wdowa - Pogoda tekst piosenki (lyrics)

[Wdowa - Pogoda tekst piosenki lyrics]

Tak zwane błogosławieństwo
Jestem natchniona, nie zrozumiesz tego
Za oknem jakieś -270 stopni
Ale świecą gwiazdy i po prostu mam to uczucie
Znasz to uczucie? Już dawno
Zapomniałeś o tym uczuciu
Zabiorę Cię na chwilę

To jakby wyższy stan, uczucia i myślenia
I chociaż to cierpienie
To podobno uszlachetnia
Tak, pogoda z tv oszukała mnie
Co z tego, że nie świeci
Przecież mógł spaść śnieg
Nie bódź mnie jakimś mocnym wstrząsem
Nie wiem czy dam radę wiedząc
Że to nie jest proste
Nie, nie widzę nic prócz czubka nosa
I może dlatego Cię wciąż kocham
Późno, lepiej niż wcale
Wcale lepiej niż nie szczerze
Dlatego gdy przyjadę, będzie już tylko lepiej
Bo wiem jak już rozmawiać z Tobą
Przewidywać finał
Jak poproszę kawę i dziękuje za muffina
Pośpiech zabija w Nas wrażliwość na drobiazgi
A przecież te uczucia wszystkie
Mają swoje nazwy
Co, nie tylko gniew, radość, trwoga i smutek
I to nie tylko tak, że tyko potrzebuję

Oł, żeby tak wszystko było pięknie
Jak dziś u mnie, oł oł
Nawet gdy się będe starać, nie zrozumiesz
Oł oł
I wcale Ci nie mówię, że mi dobrze znów
Czy Ty w ogóle wiesz
Że można się tak czuć? Oł oł

To nie o tym, o czym myślisz, to głębsze wody
A most porozumienia miedzy Nami jest zwodzony
Przeczytałam wszystkie horoskopy
Nie pamiętam dobrych
Bo nie sztuka się uśmiechać
Dramatów wzrusza pokłony
I nie sztuka grać w komediach
Nazajutrz nie znam tytułu
Za to pamiętam ludzi
Którzy nie wstydzą się bólu
Ja nie wstydzę się łez
Cholera! Niby mi to wolno
I właśnie to jest powód
Dla którego chcę się odciąć
Czasem, tymczasem jest mi wszystko jedno niby
A Twój silnik ze złości kipi
Mogę Ci go naoliwić
Wiem, znów wyzwolę w Tobie
Złość choć mimo woli
I przyjmuję ją z pokorą
Bo czytałam horoskopy
Na osiedle chory popyt przy
Słabej podaży prawdy
A przecież te sytuacje wszystkie
Mają swoje nazwy
Co nie tylko tak, że ja mam jakiś powód
I co nie tylko tak, że odcinasz mnie z kuponu

Oł, żeby tak wszystko było pięknie
Jak dziś u mnie, oł oł
Nawet gdy się będe starać, nie zrozumiesz
Oł oł
I wcale Ci nie mówię, że mi dobrze znów
Czy Ty w ogóle wiesz
Że można się tak czuć? Oł oł

Czy Ty w ogole wiesz, że można się tak czuć?
Że ktoś na Tobie wiesza
A Tobie żal jest psów
Mam w sobie dziś świadomy spokój
Bo tak niewielu mam
Naprawdę świadomych wrogów
I tyle pokus, by im wrzasnąć do ucha
Tymczasem delikatnie, z taktem mówię pobudka
Słyszę, że jeszcze chwilę, jeszcze minutę
I myślę śpij sobie dalej, dobranoc, całuję
Kłaniam się nisko
Skromność fałszywa przemawia
I nie pozwala mi pozbierać
Kwiatów po owacjach
Ta, to jest mój teatr ziom
Jak nie zgrywasz konesera
Wybierz pierwszy rząd, tak
Co jest większy przemyt i
Celnicy o tym wiedzą, ale muszą robić sceny
Tu każdy ma rolę, misje, Ty swoje rób
Bo ktoś nie może spać, żeby ktoś spać mógł

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować