Wojtas, Hurragun - Fankuemigracja tekst piosenki (lyrics)
[Wojtas, Hurragun - Fankuemigracja tekst piosenki lyrics]
Zawiodła mnie chyba moja koncentracja
Nieważne czy przed, czy po wakacjach
Ulica i panny w seksi kreacjach
W oknach nadal trwa inwigilacja
Inna dzielnica to jak imigracja
Niebezpieczne miejsca, funku inspiracje
Idę dalej, koniec, spacja
Tutaj coś się dzieje, mamy zamieszanie
Miejski zgiełk i ten burdel w bramie
Nie dzwoń kochanie
Przecież nic się nie stanie
Nie jestem, jak Szyc z licznikiem na branie
Widzę ekipę z konkretnym graniem
Na chwilę tu zostanę, kolejny mój przystanek
Wiem, co się stanie, to funku fabryka
Powtórzmy to, ta!
Nic tu nie jest przypadkiem
Jak wstydliwy stosunek
Choć widzimy na klatce dym siwy, jak Clooney
Nie dzwonimy pod numer żadnej straży pożarnej
Bierz ten fakt ćpunie, co praży, jak Harley
Tu wszystko, jak dawniej, a ten shit
Jak wszędzie i stylówka
Co trafnie kładzie wersy na werbel
Tu co drugi ma gębę, jakby wrócił z Bułgarii
I te suki, co szczęście czerpią z dużych lat
Chodźcie do nas, ferajny
Tu na dworze jest ubaw
I podbija już pierwszy: "sorry
Masz może szluga?"
Nie mam, bo kurwa jaram tylko w chuj funku
A ty wciągniesz to synu i
Będziesz czuł w karku
Więc weź się nie targuj, rozejrzy się wokół
Tu każdy jest z gangu funk hip hopu
Więc opór, jest jazda
W tym jesteś lub znikasz
To my i to miejsce, i wiesz, czy mi styka?
Pamiętam dobrze, był piątek
Godziny wieczorne
Chwilę po dziesiątej odebrałem Nokie
Zapisałem adres, myślę, wpadnę, co tam
Na schodach odpaliłem lolka
Wydzwoniłem ziomka, poczekałem, wsiadłem
Otwierajcie drzwi, chłopaki jadą z funkiem
Parę godzin później myślę, co to za kwadrat
Jak tu dotarłem i czy znam gospodarza
Halo baza, nie wiem, co się działo wcześniej
Dila chyba znowu pomylił z
Jest pewne, pora na ewakuację
Wychodzę, odpalam lolka na klatce
Redyk jedzie z bansem, na pierwszy rzut oka
Nie jest to miejsce oazowych spotkań
Idę dalej, w bramie po prawej zgrana ekipa
Bez pytań, funkowy klimat, styka