Człowień, Bleiz, Cywinsky - Cudownie Bezczelny tekst piosenki (lyrics)

[Człowień, Bleiz, Cywinsky - Cudownie Bezczelny tekst piosenki lyrics]

Miałaś wpaść na chwile zostałaś cały tydzień
Miałaś wpaść na chwile zostałaś cały tydzień
Bo jestem tak cudownie bezczelny
(cudownie, cudownie)
Jestem tak cudownie bezczelny
(cudownie, cudownie)
Bo jestem tak cudownie bezczelny
Zostałaś cały tydzień

Na imprezach szwęndacz lubisz to zerkasz
Spanie do drugiej i FIFA przy świeczkach
Jesteś najpiękniejsza
Lubie wręczać ci kwiatki prosto z woreczka
Chcesz poprawiać elementy wiem
Ale moja układanka jest jak Rubik po kwasach
Wszystkie z tobą chce omijać zakręty
Ale przestań marudzić bo wysiadam na pasach
Choć zabiorę cię do kina
Szkoda nie ma już filmów z Patrykiem Swayze
Chodź pójdziemy na kryminał
Kto tam wygrał przegrał to dojdziemy pierwsi
Pozwolę ci prowadzić poprawiłaś skille
Ale proszę uważaj na regał z pieczywem
Lubię z tobą porozmawiać to miłe
Ale nie aż tyle daj obejrzeć meczyk

Miałaś wpaść na chwile zostałaś cały tydzień
Miałaś wpaść na chwile zostałaś cały tydzień
Bo jestem tak cudownie bezczelny
(cudownie, cudownie)
Jestem tak cudownie bezczelny
(cudownie, cudownie)
Bo jestem tak cudownie bezczelny
Zostałaś cały tydzień

Kiedy robię muzykę
Bębny jako pierwsze rzeźbię
I bębny z drum pack’ów po kolei odpalam
Pojedynczo każdą stopę, żeby wyłapać energię
By znaleźć te odpowiednie tu
Nieraz godzina spada
Mówisz, że grają tak samo i
Niczym się nie różnią
I wczuwam się za bardzo, a ścianą bas trzęsie
Do pracy masz na rano i w ogóle to jest późno
Przepinam to na słuchawy, żeby nie było
Że bezczelnie i po złości
Do obiadu odpalam całość nazajutrz
I miedzy kęsem a kęsem patrzysz wymownie
Mówię, że to na Twój numer
A słowa kończę pomału
Ty, że to co Cię wkurzało
Tak bezczelnie – gra cudownie

Miałaś wpaść na chwile zostałaś cały tydzień
Miałaś wpaść na chwile zostałaś cały tydzień
Bo jestem tak cudownie bezczelny
(cudownie, cudownie)
Jestem tak cudownie bezczelny
(cudownie, cudownie)
Bo jestem tak cudownie bezczelny
Zostałaś cały tydzień

To mój samolot, leci z nami Bleiz
Otwieram skrzydła i i nie ma mnie
Nie widzę problemu i doceniam troskę
Mam wyłączność na swój party content
Miałaś wpaść na chwilę się nie mylę
A zostałaś pół życia
Jakbym dostał wilczy bilet
Mieliśmy plany, to newralgiczny zwrot
Chłopaki, murek, kosz, uprawiam sport
Lubię wzniosłe toasty, nienawidzę przemówień
Zwykle beztrosko się oddawać naturze
Bez złudzeń, jak to się dzieje na górze
To lubię
Potem stan błogi, relaks, bity przy piórze
Mówię, się nie martwi, zawsze dobrze karmi
I dobrze tu rozumie, jak jest stan prywatny
My oddani swojej pasji, ma tak samo jak ja
I cudownie to rozumie, kiedy znikam za dnia

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować