ejmatt - 1 z 10 tekst piosenki (lyrics)
[ejmatt - 1 z 10 tekst piosenki lyrics]
Dziś nie wiem o co chodzi
I robię wszystko tak
Jakbym kurwa nasmrodził i sobie zniknął sam
Stanę jak kurwa w łodzi
Tak nade wszystko brat
Chciałbym się wygrzać mordy i tak
Se zniknąć a powiecie kurwa prodiż
Bo grzeje kurwa w chuj mnie
Wiesz, co widziały oczy? No
Siebie kurwa w trumnie
Miewałem megaloty u Ciebie kurwa zwój się
Wyprostowałby po tym i
Widział dwóch podwójnie i tera siema cioty
Co Ty jeden z drugim pecie?
Powiesz po bombie mi
Że mimochodem lubisz lecieć?
Napierdolony samochodem lubisz mykać
Dla ziomeczka może wdechy a
Pytałeś tych z chodnika?
Pytałeś kurwa matkę typa? pytałeś ojca?
Bałbyś się zapytać
Bo nie jesteś nawet prostak
Kurwa drugi przypał, prawda jest prosta
Wszyscy macie najebane
Chyba nie chcę tutaj zostać
Tu miał być refren
Ale nie chce mi się myśleć
Choć łatwo jebnąć wersem o tym
Jak ruchałem dziwkę tu miał być refren
Ale pierdolą mnie wszystkie
Naćpane małolaty, znające jedną linijkę
Tu miałem wejść
Żebyś od razu wyszedł z siebie
A wyszedłem z założenia
Że nie wyjdzie i się zjebie
Wyjdźże! I nie wracaj, póki nie wiesz
O co chcesz poprosić życie
Życie kurwa tego nie wie
Jak miał być Eden tu
To wyszedł mi Hazard w realu
Przegrałem siebie znów pod sklepem
Bo mnie gania nałóg
I kurwa nie wiesz to nie ten
Co Ciebie nara waruj
I możesz leżeć tak do nie wiem
Jak ta wiara z baru
Fame! Bo co mnie obca wiara paru
Typom brama raju się otwarła
Sama z żalu przypuszczalnie
Cham, jak dzisiejszy dzień nazajutrz
Wyjebane w te wysrania kontemplacji
Życia w raju kontrabandy na Wersalu myśląc
Co by tutaj chapnąć w poważaniu mają całun
Kurwa zabijając rap wciąż
Sam na ich głowę żalu, już wylałem wiadro
A Ty powiesz mi ponownie, że to zazdrość
Jak strefy erogenne Ci pobudza banknot
To cipo kurwa zgaś to, bo cipo mogę zasnąć
Jak Ci po drodze z kaską
To Ci po drodze z rapgrą
Mi też po drodze z kaską a cipo robię sam
Tu miał być drugi hook
Ale drugi to przegrany
Kojarzę plan na cud, ale drugi dobrze znany
Co miałem dałem nawet więcej, jak pojebany
I tylko drugi huk
Jak odbijałem się od ściany
Jestem Tadeusz Sznuk a Ty niewiele wiesz
Tu Mateusz W, jeden z dziesięciu
Albo kurwa ze stu, ze stów dolicz do miliona
Wyjebane wręcz w chuj, gra skończona
I robię wszystko tak
Jakbym kurwa nasmrodził i sobie zniknął sam
Stanę jak kurwa w łodzi
Tak nade wszystko brat
Chciałbym się wygrzać mordy i tak
Se zniknąć a powiecie kurwa prodiż
Bo grzeje kurwa w chuj mnie
Wiesz, co widziały oczy? No
Siebie kurwa w trumnie
Miewałem megaloty u Ciebie kurwa zwój się
Wyprostowałby po tym i
Widział dwóch podwójnie i tera siema cioty
Co Ty jeden z drugim pecie?
Powiesz po bombie mi
Że mimochodem lubisz lecieć?
Napierdolony samochodem lubisz mykać
Dla ziomeczka może wdechy a
Pytałeś tych z chodnika?
Pytałeś kurwa matkę typa? pytałeś ojca?
Bałbyś się zapytać
Bo nie jesteś nawet prostak
Kurwa drugi przypał, prawda jest prosta
Wszyscy macie najebane
Chyba nie chcę tutaj zostać
Tu miał być refren
Ale nie chce mi się myśleć
Choć łatwo jebnąć wersem o tym
Jak ruchałem dziwkę tu miał być refren
Ale pierdolą mnie wszystkie
Naćpane małolaty, znające jedną linijkę
Tu miałem wejść
Żebyś od razu wyszedł z siebie
A wyszedłem z założenia
Że nie wyjdzie i się zjebie
Wyjdźże! I nie wracaj, póki nie wiesz
O co chcesz poprosić życie
Życie kurwa tego nie wie
Jak miał być Eden tu
To wyszedł mi Hazard w realu
Przegrałem siebie znów pod sklepem
Bo mnie gania nałóg
I kurwa nie wiesz to nie ten
Co Ciebie nara waruj
I możesz leżeć tak do nie wiem
Jak ta wiara z baru
Fame! Bo co mnie obca wiara paru
Typom brama raju się otwarła
Sama z żalu przypuszczalnie
Cham, jak dzisiejszy dzień nazajutrz
Wyjebane w te wysrania kontemplacji
Życia w raju kontrabandy na Wersalu myśląc
Co by tutaj chapnąć w poważaniu mają całun
Kurwa zabijając rap wciąż
Sam na ich głowę żalu, już wylałem wiadro
A Ty powiesz mi ponownie, że to zazdrość
Jak strefy erogenne Ci pobudza banknot
To cipo kurwa zgaś to, bo cipo mogę zasnąć
Jak Ci po drodze z kaską
To Ci po drodze z rapgrą
Mi też po drodze z kaską a cipo robię sam
Tu miał być drugi hook
Ale drugi to przegrany
Kojarzę plan na cud, ale drugi dobrze znany
Co miałem dałem nawet więcej, jak pojebany
I tylko drugi huk
Jak odbijałem się od ściany
Jestem Tadeusz Sznuk a Ty niewiele wiesz
Tu Mateusz W, jeden z dziesięciu
Albo kurwa ze stu, ze stów dolicz do miliona
Wyjebane wręcz w chuj, gra skończona