ejmatt - Ej mati,co tam? tekst piosenki (lyrics)
[ejmatt - Ej mati,co tam? tekst piosenki lyrics]
Trzydzieści pięć czterdzieści trzy
Szops, już mam kurwa chryype
Powiedz swoim dzieciom, żeby nie robiły tego
Co ja zrobiłem lala, lala
Jak wpierdalam się na bit
To się kończy dansing
Ee, zaraz zaraz, czekaj, Laik, dzięki
Byłem Miłoszem, i nie myl go z Czesławem
Biszem, Laikiem, no grunt
Że nie Kaen #partacz no znów se nie spałem
Z rana: po chuj się wjebałeś #karma
Tu gwóźdź dla tych panien
Marian-Lena, kochanie, nara
I znów chciałbym ci powiedzieć-idź stąd
Ale przecież chce ciebie tu #pinkfloyd
I niezmiennie se siedzę znów, krzycząc
Że te brednie to wiesz, przytulisko
Przykurzyło się nam znów, niefartem
A ty wciąż nie rozumiesz nic #glider
Wąski krąg lizania się po pałce
Jak nazwiesz to sceną to nara, żryj azbest
I se jade tak, mała
Bo se chciałem tu tak jechać taka faza
Poniedziałek i tu prawie masz już miecha
Się uśmiecham, czasem, dobra mina tylko
Nie chce czekać, raczej, chciałbym być tam
Szybko
I se biegam tak bez głowy
Prosząc się o wpierrdol
Jebać te płotki, mordo hurdles
Niechaj niezłomni tąpną tu
A większość kolejna
Odlicz od zera, do zera, mendo
Do nieba prędko nie pójdę, no wiem to
Bo trzeba przebrnąć przez zgubę #codzienność
I nie ma przebacz, bo szykan tu pełno
Ja nie narzekam, le familia LeBron
Ra, i znów chciałbym se powiedzieć wiesz to
Ale nie wiem i nic nie mówie, klęcząc
Karmie siebie tym gównem, co na pewno
Wyjdzie mi tu bokiem, na stówe #Jagiełło
Ta, i jak pizgam to jak łapa Boga
Lebiegi w korkach mijam #Maradona
Zoba, mama woła mnie na obiad, bez śmiechu
Bo nie ma nic lepszego, od maminych kotletów