Kościey, Jot, Prys - Zanim Zabierzesz Głos tekst piosenki (lyrics)

[Kościey, Jot, Prys - Zanim Zabierzesz Głos tekst piosenki lyrics]

Stul pysk bo bredzisz niemiłosiernie
I nie mów tak to ten - sorry
Mate niekoniecznie
Węszysz jak hieny a każde moje potknięcie
Celebrujesz i cenisz na
Poziomie super express
Moje chybione inwestycje to twój fetysz
Tak bezwstydnie je cenisz
Nieustannie bez przerwy
Podnieś kolejny news i podpal tłum uległy
Zaspokoisz swe potrzeby oni będą ci wdzięczni
Możesz mi wierzyć znam smak tych konsekwencji
Ty też go znasz jest cierpki
Jak rak bywa bezwzględny
Gdy grasz słowem dla hecy for
Fun wbijając w plecy
Tezy zimne jak stal nie pytając o konkrety
Przemyśl swój przepis na
Rozrywkę zanim spadną
Kontrataki które przyjmiesz jak grzywnę
W zamian za tamto


Co usilnie przez gardło pchałeś
Myląc z odwagą swoją słabość a w niej tysiąc
Pustych słów - skurwysynu

Daj mi powiedzieć coś zanim zabierzesz głos
Zanim twój sąd przekupi całą sale
Odpuść choć jeden krok ja przyznam
Tak to był błąd
Wypijmy dziś za to tutaj wszyscy razem

Znowu muszę się wyrzygać co by była treść
Jestem Daniel cześć i tak to się nagrywa
Co za spotkanie nie było Cie
Chyba tutaj z wiek
I słyszę wnet że to ja się kurwa nie odzywam
Chciałem zapomnieć cię chciałem w
Ogóle nie znać wdzięk nie zadziała chyba że
Gdzieś tu mieszkasz
Spaliłem wiele mostów chce przechodzić rzeki
Tak po prostu drugą szansą
Się pokrzepi kretyn
Wylej wiadro bzdur na bruk
Barwnych story słój
Chociaż spory gnój ubieram w metafory spójrz
Mamy tu koloryt nie łyknie go Luwr
Czujesz puls?
Co mi nie minęło mówią żeby nie drapać ran
Czuje się jak na minie jeden krok od gwiazd
Przed oczami moje życie i slajdów bieg
Pisze sequel bo kurwa nie cofnę
Czasu - Max Payne

Wiem że ty wiesz lepiej co jest dobre a
Co złe i którą mam wybrać drogę
Z kim nagrywać z kim pic
A komu podstawić nogę co mogę a czego nie
Mogę dla swojego wizerunku
Ty - mentalna policja zawsze na posterunku
Mój świat - nie wpuszczam tu byle kogo
Nie sprzedaje tu byle czego
Nie unikam ruszania głową
Może mylisz mnie z inną osoba i
Dlatego jest nam nie po drodze
I widzisz wciąż moje plecy
A chciałbyś prowadzić załogę
I znam to bardzo dobrze
Bo kiedy sam byłem na dnie
To żaden z was skurwysyny
Nie raczył odwiedzić mnie
Teraz stoi tutaj każdy, odpicowany pod szyje
I robi dobrą minę do złej gry
Myśląc że jej nie odkryje
To wszystko jest tak czytelne nie
Sądzisz że znalazłeś głupca
Bo dzielą nas kilometry i
Łączy nas tylko wódka
I nigdy nie zobaczysz mnie tam gdzie
Zmierza wesoła gromadka
W tym filmie idziemy innymi drogami dla
Każdego to inna stawka - Dżej

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować