Małpa - Mógłbym tekst piosenki (lyrics)
[Małpa - Mógłbym tekst piosenki lyrics]
Jak cierpię
Potem wykrzyczeć to każdemu z was
W twarz na koncercie
Klnąć jeszcze głośniej i jeszcze częściej
Albo odejść, nie mówiąc nic więcej
Mógłbym rozliczyć każdą z was
Za gwałt na emocjach
Albo obrócić to w żart i ukryć rozpacz
Gdy czas zabija nas i
Tylko blizny na łokciach
Zmieniają mnie z mężczyzny w chłopca
Mógłbym przestać udawać
Że jakoś sobie radzę bez niej
I zacząć wierzyć w to
Że będziemy razem w niebie
Czuć się bezpieczny śniąc albo na przykład
Już nigdy więcej nie zasypiać
Mógłbym oszukać sam siebie i
Chociaż przez chwilę żyć
Jakbym miał wszystko, o czym zawsze marzyłem
Albo nagle poczuć ulgę, wychodząc poza bryłę
I w końcu zburzyć tą świątynię
Mógłbym wyzbyć się skrupułów
Gardząc istnieniem
I do końca życia walczyć ze swoim sumieniem
Najpierw uwierzyć w znaki i zyskać nadzieję
A potem stracić wiarę w ich znaczenie
Mógłbym spróbować zakryć ból
Wyjmując z kieszeni kilka
Uśmiechów, które kiedyś próbowałaś
Już rozkleić
Gdzieś po kilku spośród setek moich twarzy
Albo czekać na to, co się zdarzy
Mógłbym uwierzyć w przeznaczenie i
Nagle stać się biernym mieć nadzieję
Że muzyka uczyni mnie nieśmiertelnym
Albo chwycić mikrofon i nie myśląc o kosztach
Wejść na scenę i na niej pozostać
Mógłbym dawać świadectwo klęcząc
W konfesjonałach i biczując się za
Wszystkie złamane przykazania
Albo zalewać wódą każdy trwający dramat
I to przed nią padać na kolana