Nizioł - Lux tekst piosenki (lyrics)
[Nizioł - Lux tekst piosenki lyrics]
Bit jak słyszę kiwam się jakbym był pijany
Styl od kilkunastu lat stal, szlifowany
Rym na technice i oldschool'u wychowany
Siedzi jak złoto w łapie
Jak moja bania w rapie pstryk pstryk
Czary mary wrzucam to na handel
Siada od kopuca chyba mam do tego talent
Lux, beauty, shower, czyli nawijka z wokalem
Tymczasem biorę laser, Nizioł solo twórczość
Nawijka kompasem, który w zanadrzu ma mnóstwo
Z większym ilorazem kładę w bity rymy tłusto
Mam do tego dryg, styl, poruszam się luźno
Lux, Lux, szefciu znów tu elastycznie
Głód zmógł się znów, Lux, nawijam technicznie
Takie bity, nie ma lipy
Czacha rozpierdala się
Kapoto jak stroboskop
Lecę jak surfer na falach
Rośnie skala, rosną oczekiwania
Jestem tak tym zryty, że sobie nie wyobrażasz
Wszędzie słyszę rymy
A jak nie to sam je tworzę
Czasem bez przyczyny, czasem na hardkorze
Lux szefku nic innego nie przychodzi na myśl
Bit jak słyszę kiwam się jakbym był pijany
Styl od kilkunastu lat stal, szlifowany
Rym na technice i oldschool'u wychowany
Lux, Lux, rapy proste, na takich wyrosłem
Nie na dara tyle starań dzielę się tym głosem
Z doświadczeń na koncie
Mógłbym napisać książkę nie zadzieram nosem
Choć do perfekcji wciąż dążę
Głośno i wyraźnie, poszerzam wyobraźnię
Nie liczę na rozgłos
Po stokroś wolę ciche akcje
Są rzeczy, na których zależy mi bardziej
To jest moje hobby, a nie sposób na płacę
To podziękuję szajce za razem
Wszystkim z osobna
Za podejście bez wsparcia na wschód
Huta Nowa
Choć los nie pieścił, zawsze w górze głowa
W pajęczynie ulic w cieniu zarobku się chowa
Rozumiesz, czy też nie, mam na sławę wyjebane
Nic nachalnie, materiał pozbierałem
Efekty mojej pasji, słuchasz na tym CeDe
Pozbierane fakty, słuchaczu - to dla Ciebie
Lux szefku nic innego nie przychodzi na myśl
Bit jak słyszę kiwam się jakbym był pijany
Styl od kilkunastu lat stal, szlifowany
Rym na technice i oldschool'u wychowany