Nizioł, Chińczyk - Presja tekst piosenki (lyrics)
[Nizioł, Chińczyk - Presja tekst piosenki lyrics]
Wierz mi, znam na wylot ciśnienie powierzchni
Wieści z pierwszej ręki
Z treści coraz lepszych
Dzieci – to owoc żywota priorytety
Nie szukaj dziury w całym
Znajdź lukę w prawie
System niedoskonały, skitrany obywatel
Zatem z fartem, pół żartem, pół serio
Plus na ruchy mieć na pewno
Te, e, nie bądź taki szybki
Pomyśl ze 3 razy, nie bądź jak ten prymityw
Niechlubne statystyki, jebac, jestem dziki
Wiem co chce od życia, micha cieszy
Są wyniki
Co jak co, No to robię sam dla siebie
To jest to, no bo tak jest najlepiej
Nikt mi nic nie dał, nikt się nie spodziewał
A jednak profeska, wzrasta potencjał
Temat śliski jak ta rzeka
Banita nie przestępca
Raz, umie dodawać, zna sie na interesach
Dwa, to ten rap, który płynie przez osiedla
3, to te psy, czuć ich oddech na plecach
4, są systemy, o których nie powiemy
Kto ma wiedziec to wie, ocb, na co te nerwy
5, wiesz jak jest, gdy ktoś nadużywa
Mieć a nie mieć, to jest stres, bywa
6 nie beczka, jak zawodzi koleżka
Dałbyś se łapę uciąć
O tym będzie siódemeczka na dloni morderca
Kreska 8, lajt albo ciężki przedział
9 bez przegięć, kto pomógł się odwdzięczę
Ręczę za nielicznych, cóż tu mówić więcej
A dycha nie wzdycha, wszechobecna pycha
Presja jest jak wirus, ona nie zanika
Ona nie zanika ona nie zanika
Ona nie zanika