Nizioł - Sentencja tekst piosenki (lyrics)
[Nizioł - Sentencja tekst piosenki lyrics]
Jest cisza, która bywa ukojeniem
Są sytuacje, które bywają problemem
Są tacy, którzy toczą walkę z cieniem
Są tacy, którzy wciąż mają ciśnienie
Jest droga, która bywa wyboista
Jest mądrość, która wypływa z ogniska
Jest pomysł, to nie trzeba nic wymyślać
Jest szansa, to trzeba ją wykorzystać
Są plany, to jest ich realizacja
Są sprawy, w których liczy się reakcja
Są pany, którzy nie działają za dnia
Są sprawy co się za dnia nie załatwia
Jest rap gra, choć teraz to czarna magia
Liczy się Instagram, nie co mówisz na bicie
Gdy jest karta, to jest oporowa passa
Jest pasja, co rodzi w tobie siłę
Gdy jest duży problem, nie ma zrozumienia
Nie ma wsparcia, są chwile zwątpienia
Nie ma znieczulenia wtedy
Gdy jеst na to pora
Nie ma tego, czegoś za co podobno się kocha
Gdy jеst duży problem, nie ma zrozumienia
Nie ma wsparcia, są chwile zwątpienia
Nie ma znieczulenia wtedy
Gdy jest na to pora
Nie ma tego, czegoś, za co podobno się kocha
Kiedy wieją dobre wiatry, lecą brudne szafty
Kiedy czasy padaki, taki wystawić potrafi
Kiedy świeci słońce, czytaj jest gorąco
Wtedy znika ogień, zdrowie podupada mocno
Gdy nie ma idei, się nie wyśpi, nie pościelił
Bo, gdy nie ma weny
Nie ma też resztek nadziei
Starczy, że ma chęci, poszerzy źródła wiedzy
Łatwo się zniechęcić, nie ma beki
Trzeba wierzyć
Są potrzeby, nie ma opalenizny
Są pojeby, co nic nie osiągną nigdy
Są nerwy, co działają bez przerwy
Pożyczyłeś, oddaj, żeby pozdychały hieny
Nie ma czarów, nie ma Milky Way'a
Nie ma nocnych koszmarów jak
Za czasów Bin Ladena
Nie ma mowy, byś pozapominał o tym
Dużo mówił, mało robił
Dobry był tylko w teorii
Gdy jest duży problem, nie ma zrozumienia
Nie ma wsparcia, są chwile zwątpienia
Nie ma znieczulenia wtedy
Gdy jest na to pora
Nie ma tego, czegoś za co podobno się kocha
Gdy jest duży problem, nie ma zrozumienia
Nie ma wsparcia, są chwile zwątpienia
Nie ma znieczulenia wtedy
Gdy jest na to pora
Nie ma tego, czegoś, za co podobno się kocha
Wiesz co jest piękne w ludziach? Ich dobroć
Więc niech szybko do nich wraca
Nawet i po stokroć
Trzeba mieć podejście, serce i ten polot
To życie nauczyciel niech pokieruje tą drogą
Białe płótno, czysta kartka
Niewysłana wiadomość szybciej niż
Myślisz powraca
Za rogiem nagroda, albo czai się zdrajca
Kluczem jest wygoda
Proza życia wciąż ponagla
Nie ma lekarstw, jak głosi przepowiednia
To ściema, że nie ma, a może są jednak
Nie ma czekaj, gdy się zwiększa presja
Wiedział, nie powiedział
Zachował się jak trzeba
Nie ma serca ten, co swoich przekręca
Temat rzeka, rasowy szyderca
Po nitce do kłębka jak porucznik Columbo
Taka życiowa sentencja
Żeby czynić tylko dobro
Gdy jest duży problem, nie ma zrozumienia
Nie ma wsparcia, są chwile zwątpienia
Nie ma znieczulenia wtedy
Gdy jest na to pora
Nie ma tego, czegoś za co podobno się kocha
Gdy jest duży problem, nie ma zrozumienia
Nie ma wsparcia, są chwile zwątpienia
Nie ma znieczulenia wtedy
Gdy jest na to pora
Nie ma tego, czegoś, za co podobno się kocha
Są sytuacje, które bywają problemem
Są tacy, którzy toczą walkę z cieniem
Są tacy, którzy wciąż mają ciśnienie
Jest droga, która bywa wyboista
Jest mądrość, która wypływa z ogniska
Jest pomysł, to nie trzeba nic wymyślać
Jest szansa, to trzeba ją wykorzystać
Są plany, to jest ich realizacja
Są sprawy, w których liczy się reakcja
Są pany, którzy nie działają za dnia
Są sprawy co się za dnia nie załatwia
Jest rap gra, choć teraz to czarna magia
Liczy się Instagram, nie co mówisz na bicie
Gdy jest karta, to jest oporowa passa
Jest pasja, co rodzi w tobie siłę
Gdy jest duży problem, nie ma zrozumienia
Nie ma wsparcia, są chwile zwątpienia
Nie ma znieczulenia wtedy
Gdy jеst na to pora
Nie ma tego, czegoś za co podobno się kocha
Gdy jеst duży problem, nie ma zrozumienia
Nie ma wsparcia, są chwile zwątpienia
Nie ma znieczulenia wtedy
Gdy jest na to pora
Nie ma tego, czegoś, za co podobno się kocha
Kiedy wieją dobre wiatry, lecą brudne szafty
Kiedy czasy padaki, taki wystawić potrafi
Kiedy świeci słońce, czytaj jest gorąco
Wtedy znika ogień, zdrowie podupada mocno
Gdy nie ma idei, się nie wyśpi, nie pościelił
Bo, gdy nie ma weny
Nie ma też resztek nadziei
Starczy, że ma chęci, poszerzy źródła wiedzy
Łatwo się zniechęcić, nie ma beki
Trzeba wierzyć
Są potrzeby, nie ma opalenizny
Są pojeby, co nic nie osiągną nigdy
Są nerwy, co działają bez przerwy
Pożyczyłeś, oddaj, żeby pozdychały hieny
Nie ma czarów, nie ma Milky Way'a
Nie ma nocnych koszmarów jak
Za czasów Bin Ladena
Nie ma mowy, byś pozapominał o tym
Dużo mówił, mało robił
Dobry był tylko w teorii
Gdy jest duży problem, nie ma zrozumienia
Nie ma wsparcia, są chwile zwątpienia
Nie ma znieczulenia wtedy
Gdy jest na to pora
Nie ma tego, czegoś za co podobno się kocha
Gdy jest duży problem, nie ma zrozumienia
Nie ma wsparcia, są chwile zwątpienia
Nie ma znieczulenia wtedy
Gdy jest na to pora
Nie ma tego, czegoś, za co podobno się kocha
Wiesz co jest piękne w ludziach? Ich dobroć
Więc niech szybko do nich wraca
Nawet i po stokroć
Trzeba mieć podejście, serce i ten polot
To życie nauczyciel niech pokieruje tą drogą
Białe płótno, czysta kartka
Niewysłana wiadomość szybciej niż
Myślisz powraca
Za rogiem nagroda, albo czai się zdrajca
Kluczem jest wygoda
Proza życia wciąż ponagla
Nie ma lekarstw, jak głosi przepowiednia
To ściema, że nie ma, a może są jednak
Nie ma czekaj, gdy się zwiększa presja
Wiedział, nie powiedział
Zachował się jak trzeba
Nie ma serca ten, co swoich przekręca
Temat rzeka, rasowy szyderca
Po nitce do kłębka jak porucznik Columbo
Taka życiowa sentencja
Żeby czynić tylko dobro
Gdy jest duży problem, nie ma zrozumienia
Nie ma wsparcia, są chwile zwątpienia
Nie ma znieczulenia wtedy
Gdy jest na to pora
Nie ma tego, czegoś za co podobno się kocha
Gdy jest duży problem, nie ma zrozumienia
Nie ma wsparcia, są chwile zwątpienia
Nie ma znieczulenia wtedy
Gdy jest na to pora
Nie ma tego, czegoś, za co podobno się kocha