Ski Skład, RDW - Kto ma lepiej tekst piosenki (lyrics)
[Ski Skład, RDW - Kto ma lepiej tekst piosenki lyrics]
Bit bruku to mit kruku, miejskich gangów
Chuliganów ciemnej strony społeczności
Stąd białych margines z konieczności
Na uboczu dał biznes
Minimalny finansowy spokój
Chwilowy odpoczynek
A coraz więcej dzieciaków
Wkręca sobie jazdy mafijne
W głowie ojciec chrzestny jak na filmie
A to trzeba mieć charakter nie na siłę
Nie pod afisz nie potrafisz cedzić słów
Się zachować, emocji kontrolować
Chcąc być gangsta robisz z siebie lapsa
Ja wystrzelę kapsla i łyknę piwko
Bo taka prawda, to nie me życie
Nie ma ekipa
Mam kontakt mam ziomka ale nie fikam
Nie wnikam w ten interes
Nie pytam kim ten jest
Oczy szeroko zamknięte, ręka na pulsie
W tym mieście wjesz gdzie
Płaci się szacunkiem
A gdzie kwit do przetrwania jedynym warunkiem
Gdzie niejedno osiedle kojarzy się
Od razu z Gettem
A na innych w garażach chowają betę
Kto ma lepiej, kto ma lepiej
Ten kto czysto walczy i ledwo
Mu na wszystko starczy
Czy ten kto musi w stresie ręce brudzić
By zdjąć z gardła ten finansowy ucisk
Spytaj kto ma lepiej
Czy ten co biedę klepie?
Czy ten co w S-klasie
Zapierdala fest kobietę?
Który szybciej na metę dotrze
Drogi mają różne
Opcje pracowite, próżne inne myśli o jutrze
On z nią ona w futrze kokaina na lustrze
Pełne żagle na kutrze
Dobra dziara na biuście
Drogie ciuchy w jej guście
On za wszystko jej becali
Inna sprawa że ją (eeeehhh) że się nią chwali
(ta) A życie nędzarza nie jest usłane różami
W poszukiwaniu stali, aluminium i miedzi
Przejebane, lecz nie biedzi
Coś pomogą mu sąsiedzi
Na obiad wezmą dzieci
Bo ten dzisiaj miał niefart
Z okolicznej meneli żadnych
Skarbów nie wygrzebał
I jeszcze go ktoś opluł
Gdy wychodził z piwnicy
Na schodowej klatce miał problemu
To młodzicy którzy też nie mają lepiej
Rozładować frustracje
To ich jedyne racje, bandy kolaboracje
Kto ma lepiej wyjaśnię
Znów przez temat nie zasnę bo męczy
Żyć nie daje tak jak utracone szanse
Ten co tak szalał, miał wszystko, wariował
Chwilę moment
Rozierdolił to co przodek wypracował
Ten co nie miał, w
Śmieciach grzebał, piekło przeżył
Nie odleciał
Bo szanował wszystko, jego poczucie wartości
Wzbudzanie litości i wiara w możliwości
Przy zerowych rezerwach okazały się bronią
Tak skuteczną że dzisiaj to
On w audikach mysiach
Rozbija się i miesza choć zaczynał od zera
To by na pewno nie
Chciał biegu wydarzeń zmieniać
A ten co miał lepiej bo na tacy miał podane
Miał tylko dobry start teraz ma przejebane
Nie wie co to jest przetrwanie
W świecie który każe płacić
Tu biedni, tu bogaci, los nagradza, los karci
Grzebie w glebie lub farcik
Kto ma lepiej nie gardzi
Ciesz się z tego co masz
Niech na dobre ci wystarczy
Kto ma lepiej, kto ma lepiej
Ten kto czysto walczy i ledwo
Mu na wszystko starczy
Czy ten kto musi w stresie ręce brudzić
By zdjąć z gardła ten finansowy ucisk
Kto lepiej mieć może, w życiu jak na torze
Za mną martwy punkt, nie pomoże mu przyjaciel
Nie zaszkodzi wróg, to punkt zwrotny
Wrócić do początku i znowu być głodnym
Czy brnąc dalej
Wątpliwości fale nie pomogą tobie wcale
Zrozumiałe, nie jeden na łeb dostał
Bo zadaniom nie sprostał
Ostrzegał go brat, ostrzegała go siostra
Teraz zacznie od początku z bólem w żołądku
I kolejną blizną
Kto ci powiedział że życie jest łatwizną
Ci co go nie lizną nic powiedzieć nie mogą
Jak możesz iść wskazaną przez ślepca drogą
Jedną nogą zostać w środku a
Drugą być na zewnątrz
Jak w drogę z końcem można tak długo brnąć
Trzeba na części ciąć
Jak nie możesz zjeść w całości
Życie to sztuka z mądrych słów płynie nauka
Bo każdy wie swoje kto może mieć lepiej? ten
Co skończy swe podboje
I na laurach spocznie, czy ten co chociaż raz
Przez moment słońca swego dotknie
By się spalić
To co zbudował potem szybko się zawali
Tak się chwalił, że mieć będzie więcej
Zacierał ręce i stracił to na prędce
A ten co odpuścił, do milczenia się zmusił
Szczęście swoje zachował
Los przygotował dla niego drogę inną
Będą mieć lepiej ci co sami to rozkminią
Ey kto ma lepiej