Słoń - Iluminaty Jak Skurwesyn tekst piosenki (lyrics)

Wojciech Zawadzki

[Słoń - Iluminaty Jak Skurwesyn tekst piosenki lyrics]

Bycie skromnym i pokornym - te
Cechy mnie nie kręcą
Chcę zarabiać więcej hajsu niż
Gang Bloodsów z Crenshaw
Jestem innowiercą, cyrkiel zatacza okrąg
W czubek piramidy
Lucyferianie się do mnie modlą
Cechuje mnie podłość, mój rap cię może popsuć
Proponuje powrót do słuchania
Zapłakanych chłopców
Chcę mieć własny Kościół
Mszę w klimacie orgii
Chcę mieć basen tak duży
Żeby ludźmi karmić orki
Gdzie mój boeing, jacht
Gdzie mój czarny lexus gdzie klepsydra
W której zamiast piasku jest złoto z Rolexów
Wielu koleżków z branży gada
O chlaniu na wiadra
Ja chcę własną destylarnie
Więc się pierdol i mi zapłać
Najmniejsza z moich chat ma mieć tyle, kurwa
Złota że MTV Cribs będzie przy
Nim programem o squatach
Pracownicy to hołota
Nic więcej niż żywy towar
Na kolana przed obliczem korporacyjnego boga
Ciągnie się czarna toga po marmurowym holu
Przechadzka w świątyni wzdłuż
Rzeźbionych kolumn
Mistrz zakonu upada u mych stóp
Ze łzami w oczkach
Bez przesady, proszę wstać, panie Rothschild

Od zawsze chciałem mieć na własność Ziemię
Dowodzę armią z piekieł
Jestem władcą marionetek
W życiu nie ma nic za darmo przecież
Na mój rozkaz media was nakarmią ściekiem
Ośmiornica zaciska swe osiem ramion
Rób siano, siano, rób siano, siano, siano
Nowy porządek świata, politycy kłamią
Rób siano, siano, rób siano, siano, siano

Przy mnie Disney to
Komitet wiejskich gospodyń
W szczepionkach dla waszych pociech
Testuje nowe choroby nie dogonisz mnie
Znam opcje kamuflażu jak wywiad
W każdej próbie wytropienia mnie
Znienacka ślad znika, praktyka
W Klubie Bilderberg najwyższy level
Wspinam się do nieba po drabinie
Zbitej z ludzkich żeber
Nawet nie wiesz ilu mi płaci, Illuminaci
Są pod moją jurysdykcją
Ja wywieram na nich nacisk
Patrzy na was oko Udjat, kondensacyjna smuga
Reptalianie, Anunnaki
Dziwne badania na ludziach
Twój prezydent to mój sługa
Łasi się jakby był kurwą
A ty ślinisz się jak Jay-Z
Zrobi oko i trójkąt
Gówno wiesz o prawdzie, jesteś zwykłym nerdem
To ja dostarczam ci do domu prąd i internet
Mam dobre intencje
Chociaż ludzie mi złorzeczą
W mojej kopalni diamentów daję
Pracę nawet dzieciom
Czuć ode mnie fetor hajsu
Niczym Skull and Bones
Watykani, Syjoniści stoją za mną murem, ziom
I choć plujesz wciąż na mnie
I to wzbudza twój niesmak
Świat zobaczył dwa fuckolce
Jedenastego września

Od zawsze chciałem mieć na własność Ziemię
Dowodzę armią z piekieł
Jestem władcą marionetek
W życiu nie ma nic za darmo przecież
Na mój rozkaz media was nakarmią ściekiem
Ośmiornica zaciska swe osiem ramion
Rób siano, siano, rób siano, siano, siano
Nowy porządek świata, politycy kłamią
Rób siano, siano, rób siano, siano, siano

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować