Słoń - Slasher tekst piosenki (lyrics)
Wojciech Zawadzki
[Słoń - Slasher tekst piosenki lyrics]
Sześć ciał bez głów, melioracyjny rów
To nas dwóch ponownie popełnia zbrodnie
W górę rogi podnieś i bas
Podkręć niech słuch Ci potnie
Płoną pochodnie
Siedzimy na tronach z czaszek
Zakryte twarze mów mi
Azazel przynoszę Slasher
Przynoszę świst maczet
Rozpoczynam krwawe harce rzeźnicki nóż
Ostrze szerokie na cztery palce
Łaki to żywe tarcze i nadal gardzimy nimi
Siedzę w Twojej szafie na
Głowie mam maskę świni, kminisz?
Lepiej uciekaj zamiast stać jak słup soli
Wytnę Ci na twarzy uśmiech
A to pewnie w chuj boli
To król trupiogłowy, po ścianach tryska krew
Niczym Jason jak patroszył ciała
W Crystal Lake leci piana z pyska, gniew
Toczymy walkę stale
Jestem jak Michael Myers kiedy
Za majkiem stanę mamy chorą bajkę
Łapiesz? puszczamy ją w Polskę
Płynę tak po bicie
Że dostaniesz choroby morskiej
To jest proste
Slasher w Twojej szkolnej szatni
Lubię Cię tak bardzo
Że zginiesz jako ostatni
To jest Slasher!
Radzę Ci skurwysynu biegnij! Slasher!
Wszyscy Twoi znajomi polegli slasher!
Nie spodziewaj się po nas łaski
Mikrofony, rany kłute, na twarzach maski
To jest Slasher! Horror, Hip-Hop, chory rap
Slasher! Ożywię zmory, które widzisz w snach
Jeśli pokory Ci brak to kara Cię nie ominie
Stań przed lustrem i pięciokrotnie
Powtórz moje imię
Ból i męka, Manhunt, krzepnie
Krew na obcęgach
Lśnienie, siekiera w drzwiach
Klasyczna scenka
Przysięgam wysoki sądzie, że jestem niewinny
W moich snach hektolitry krwi
Wypływają z windy morderczy dream team
Klucz do dziewiątych wrót zbieram propsy
Ty zbierasz słoik paznokci od nóg
To kruk kazał mi namalować
Pentagram na ścianie
Jesteśmy jak Damien trzy szóstki
To nasze znamię łapiesz?
Pisz testament, wycieram w dresy klingę
Pistolet na gwoździe
Lekko pociągam za cyngiel
Teraz wyglądasz jak Pinhead w
Wersji dla ubogich
Stosujemy tylko naturalny nawóz
W postaci mogił
W górę rogi bo jedziemy pod zakaz
Ludzkie mięso na hakach
Koszmar minionego lata
Nie jara mnie Waka Flocka
Na głośnikach Twiztid
Więc giń skurwysynu giń, styl pełnokrwisty
Cieknie krew z walizki w
Kurtce białą broń mam
Patroszę maturzystów - ich
Pierdolony Prom Night
Anatomia, chcemy Cię pociąć i zmielić
Mam dziwny pociąg do rzezi
Robimy konfetti z jelit
Wprowadzam brutalny reżim
Uśmiechamy się jak Smiley
Mikser Wam łamie karki jak Rob The Viking
Pozszywamy Ci wargi tak więc gęba na kłódkę
Nie nawijam makaronu na uszy, ja Ci je utnę