Słoń - Kłamca tekst piosenki (lyrics)

Wojciech Zawadzki

[Słoń - Kłamca tekst piosenki lyrics]

Mam przyjaciela, słonia
I zna ogromnie dużo bajekchcę
Wam przedstawić tego słonia
Proszę, poznajcie się nawzajem

Nie jestem wilkiem z Wall Street
Jestem maniakiem z Wolf Creek
Za każdym razem jak wchodzę za majk
Słuchacze chcą krwi mój flow zgnił
A teksty jebią jak pośmiertny wytrysk
Molestuję zwłoki na tylnym
Siedzeniu Christine
Sadystyczny rap, tworzę tutaj własny kanon
Nago tańczę w pełni księżyca
Z białą damą tango
Dagon telepatycznie mnie do
Ciemnych wód wzywa
Ksiądz z miasteczka Imboca
Pół człowiek - pół ryba
Zdychaj, nie jara mnie lans, mnie jara bród
Mój głos wypełza ze szczelin


W ścianach jak karaluch
Przybyłem, by zadać ból
Mówią na mnie Babadook
Mam rozdwojenie jaźni, wierz mi
Nie ma chuja na nas dwóch
Jak stado tarantul wejdę ci dziś pod kołdrę
Słoń wciąż w formie
Na koncertach zombie drą mordę
To dość proste
Ci z nieba leję krwią w Polsce
Jeśli umrę, będę jebać scenę post mortem

Jestem kłamcą, kłamcą
Jestem pierdolonym kłamcą, sprawdź to
Wielu chciałoby mnie zamknąć
Wielu chciałoby mnie powiesić
A ja znikam zamieniając się
W setkę nietoperzy jestem kłamcą, kłamcą
Jestem pierdolonym kłamcą, sprawdź to
Dzisiaj nie nastanie jasność
Przybył kat, opada topór
Brain Dead Familia, akademia okult

Czekasz na boską interwencję
To naprawdę bosko wsłuchaj się w ciszę
A ja krzyknę w twój stetoskop nie podchodź
Bo znów mi z ust cuchnie padliną
Mam większy apetyt od
Mieszkańców wyspy Nazino
Z familią Brain Dead wszystko, co kochasz
Bezczeszczę szukasz księcia z bajki?
Przybył bezgłowy jeździec
Witam w mieście zmarłych
Czas kaptur kata ubrać
Sześć milionów ciał w paryskich katakumbach
Młoda ćpunka robi lewatywę starej kurwie
Jak już opróżni jelita
Myje twarz płynnym gównem
Gotówka nie cuchnie
Trzeba zarobić na proszki
Amatorskie filmy scat poprawiają jej zarobki
Jocelyn Wildenstein pięknie się kaleczy
Tam, gdzie ty widzisz okropność
Ja dostrzegam zalety
Zależy mi tylko na nich
Chcę poczuć smak jej blizn
Upuszczoną ropą z rany piszę pełen uczuć list

Jestem kłamcą, kłamcą
Jestem pierdolonym kłamcą, sprawdź to
Wielu chciałoby mnie zamknąć
Wielu chciałoby mnie powiesić
A ja znikam zamieniając się
W setkę nietoperzy jestem kłamcą, kłamcą
Jestem pierdolonym kłamcą, sprawdź to
Dzisiaj nie nastanie jasność
Przybył kat, opada topór
Brain Dead Familia, akademia okult

Znalazłem głowę na śmietniku
Blisko miejsca gdzie mieszkam
Jestem raczej nieśmiały
Zagadała do mnie pierwsza
Teraz trzymam ją w rękach
Całując jak partner
A mój zachłanny język wypadł przez
Dziurę w jej gardle
Pragnę, żeby ludziom z twarzy
Nie schodził uśmiech
Przestań się zamartwiać
Życie jest na to za krótkie
Wkrótce zrozumiecie
Że rozkosz nie zna granic
Jak zacznę wam zszywać kąciki ust z brwiami
Architekt piramid, na niebie krążą światła
Piktogramy w zbożu, astrologiczny diagram
Chcesz poznać imię diabła -
Spróbuj rozwiązać szyfr
Skomplikowana sekwencja dwustu szesnastu cyfr
Czarny nimb wokół głowy czule mnie otula
Znów będę zaglądać w ludzkie dusze
Przez dziury po kulach
Ponura retoryka, do krwi przygryzam wargi
Pozostawiam więcej pytań niż
Mord Czarnej Dalii

Jestem kłamcą, kłamcą
Jestem pierdolonym kłamcą, sprawdź to
Wielu chciałoby mnie zamknąć
Wielu chciałoby mnie powiesić
A ja znikam zamieniając się
W setkę nietoperzy jestem kłamcą, kłamcą
Jestem pierdolonym kłamcą, sprawdź to
Dzisiaj nie nastanie jasność
Przybył kat, opada topór
Brain Dead Familia, akademia okult

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować