Yez Yez Yo - 60 Lat tekst piosenki (lyrics)
[Yez Yez Yo - 60 Lat tekst piosenki lyrics]
Sześćdziesiąt lat… sześćdziesiąt lat nh
Sześćdziesiąt lat… sześćdziesiąt lat nh
Yo, chociaż żyje własnym życiem
My żyjemy na streecie idzie kolejny tydzień
I buduje tą historię
Są różne teorie na jej temat
Jeden schemat trzeba żyć nie umierać
Kolejny rozdział otwiera
Młode pokolenie szanuje tą ziemie
I braci, którzy dali jej korzenie
Historii nie zmienię ale będę jej częścią
To ode mnie zależy co przekaże moim dzieciom
Lata lecą a my jesteśmy tutaj wciąż
Wyjeżdżamy i wracamy, bo tu jest nasz dom
Mamy to czego inni nam zazdroszczą
Naszą dzielnice NH trzymając
Mocno w przekonaniach
Że mamy do gadania tu najwięcej
Dzielimy z nią serce
I chociaż chcielibyśmy więcej
To co więcej nam trzeba
Mamy dom, przyjaciół i wydajemy legal
NH to są ci ludzie i te betonowe piętra
Sześćdziesiąt lat NH sześćdziesiąt uderzeń
Na minutę nasze serca
Sześćdziesiąt lat NH jesteś dumna
I piękna pamiętaj
Sześćdziesiąt lat NH Kraków ten
Kraj biało-czerwona wstęga
To był czerwiec 49 roku
Ruszyły prace nad budową ulic, bloków
I placów idealnego miasta Nowa Huta
Od początku niechciana na
Podkrakowskich gruntach i mimo tego
Że rodziła się w czasach zniewolenia
Kiedy pod obcą dominacją była Polska ziemia
Była symbolem przemian i nowych czasów
Społecznego awansu dla młodego pokolenia
Przemysłowa potęga, metalurgiczny kombinat
Projekt podpisany przez Józefa Stalina
Ponad tysiąc sto hektarów wywłaszczonej ziemi
Stanęło miasto, którego ojcem stał się Lenin
Kolejne zmiany po roku 56
Śmierć Stalina i załamanie dyktatury
Nowe mury, nowi ludzie i nowy czas nadszedł
I upadł Lenin i reżim na zawsze
Obecnie jako formalna dzielnica miasta Kraków
I tak jest do dzisiaj Wzbudza
W ludziach ogromne kontrowersje
W jednych radość, a w drugich agresje
Ja jestem stąd i mimo wszystko
Noszę dumę w sercu
Mówiąc o tym miejscu w którym się urodziłem
Bo tu poznałem przyjaciół założyłem rodzinę
Bo jestem ziemi tej synem pokój
Dziś wielkie święto na streecie
Mieszkańcy mają powód by wyjść z domu
Ulice tętnią swym życiem setki twoich bloków
Patrzą na 200 tysięczne miasto
Mianowane na dzielnice mają problem
Mówią że jesteś przeklęta
Że rodzą przestępstwa te osiedla nie dobre
Lecz tylko ja i ty wiemy jak jest naprawdę
Ile musiałaś stoczyć walk przez 60 lat te
Nie jeden mur twój od nich popękał
Nie jeden czuł ból na rękach
Dlatego nasze serca scalone w jeden ból
Od wzgórz po aleje róż, wszystkie te centra
Gdzie spędziłem prawie całe swoje życie
Gdzie tęskniłem wyjeżdżając za granice
Wróciłem po latach
By syna wychować na polaka
Co pamięta by szanować nowohucką dzielnice