Żabson - A$ap Rocky tekst piosenki (lyrics)
Żabson [Mateusz Zawistowski] Opocznie, Polska 🇵🇱
[Żabson - A$ap Rocky tekst piosenki lyrics]
Palę zioło, wpieprzam snacki, snacki
Moja dupa nie jest happy, bo
Twoja dupa się wciąż gapi, co?
I nie pchałem się na afisz
Ale chyba miałem trafić tam
Ci co mieli bekę z mojej szafy
Dziś by chcieli po mnie łachy, han
Czuję się jak A$AP Rocky, Rocky
Palę zioło, wpieprzam snacki, snacki
Moja dupa nie jest happy, bo
Twoja dupa się wciąż gapi, co?
I nie pchałem się na afisz
Ale chyba miałem trafić tam
Ci co mieli bekę z mojej szafy
Dziś by chcieli po mnie łachy, han
Umiem się ładnie ubrać
Zrobić klip i dobry rapik (aha)
To trzy razy więcej gówna
Niż ty wciąż potrafisz (aha)
Jesteś hejter, teraz masz beczkę
Później zgapisz (zgapisz) to beznadziejne
Ale jakoś musisz sobie radzić (oj, musisz)
Wiesz na czym mi zależy?
Mi zależy kto zapłaci (aha)
Nie chcę mieć pustych talerzy
Przy wspólnej kolacji (no, co?)
Wszystkie problemy to tylko gapik
Więc kiedy je pokonujemy
No to dziwko hardflip
Nie będę latał goły, sponsorzy przyślą paczki
(ej) przez wszystkie lata szkoły byłem
Tym z ostatniej ławki (ławki)
I nie, że niedouczony, ale zbytnio chamski
(chamski) i nie lubili mnie z patoli
Ani ci z arystokracji (arystokracji)
Nie byłem zbyt lubiany i to są tylko fakty
(ta)
Nadszedł czas na zmiany i nigdy nie zaszły
(ta) skrrrt, jestem dziś ponad tym
Skrrrt, mów mi dziwko Rakim
Czuję się jak A$AP Rocky, Rocky
Palę zioło, wpieprzam snacki, snacki
Moja dupa nie jest happy, bo
Twoja dupa się wciąż gapi, co?
I nie pchałem się na afisz
Ale chyba miałem trafić tam
Ci co mieli bekę z mojej szafy
Dziś by chcieli po mnie łachy, han
Czuję się jak A$AP Rocky, Rocky
Palę zioło, wpieprzam snacki, snacki
Moja dupa nie jest happy, bo
Twoja dupa się wciąż gapi, co?
I nie pchałem się na afisz
Ale chyba miałem trafić tam
Ci co mieli bekę z mojej szafy
Dziś by chcieli po mnie łachy, han
Lecę z tym, aha i kleję rym, aha
Gdzie leci dym, aha lecę na szczyt, aha
Ale jestem tylko chudy, lecz nie wąski typ
Trochę A$AP Rocky, trochę ODB
Zwykły typek z ośki i japoński geek
Ale jestem typem z polski, mam ja polski styl
Jest ze mną moja grupka, ze mną moja niuńka
Za mną droga trudna, przede mną nowa runda
Ja będę ciągle gonił mój hajs, a
Tobie nikt nie broni truchtać, ta
W kiermanie ci nawet nie
Dzwoni złotówka, sorry ziom
Ale to nie moja kurtka
Też mogłem chodzić na studia i ciągle
Wpierdalać ten kebab u Turka
Ale skumałem, że system to chujnia
Gdy wszyscy w szkole śmigali w mundurkach
Sam sobie wszystko utrudniasz
Utrudniasz i ciągle gadasz
O trudnych warunkach
A twoje życie to studnia, to studnia, nie
Nie masz jak wyjść z tego gówna
A moje życie to wieża, to wieża, to wieża
Ciągle zdobywam nowe piętra
Kolejna misja żołnierza, żołnierza
Żołnierza odbija na mnie nowe piętna
A pierwsza dziara to Trafalgar Law
Bo umiem ludziom piracić serca
Jak ci zadania powierzam ziom
To one muszą się zrobić ASAP
Czuję się jak A$AP Rocky, Rocky
Palę zioło, wpieprzam snacki, snacki
Moja dupa nie jest happy, bo
Twoja dupa się wciąż gapi, co?
I nie pchałem się na afisz
Ale chyba miałem trafić tam
Ci co mieli bekę z mojej szafy
Dziś by chcieli po mnie łachy, han
Czuję się jak A$AP Rocky, Rocky
Palę zioło, wpieprzam snacki, snacki
Moja dupa nie jest happy, bo
Twoja dupa się wciąż gapi, co?
I nie pchałem się na afisz
Ale chyba miałem trafić tam
Ci co mieli bekę z mojej szafy
Dziś by chcieli po mnie łachy, han