Żabson - No Prowo tekst piosenki (lyrics)
Żabson [Mateusz Zawistowski] Opocznie, Polska 🇵🇱
[Żabson - No Prowo tekst piosenki lyrics]
Ach, yeah (Ty pisze, ech)
Ty piszesz, że to prowo
A dla mnie nic nie znaczy żadne twoje słowo
Nie umiesz stanąć za swym życiem całym sobą
To dla mnie, typie, już nie jesteś samym sobą
A co dopiero kimś, ha, chciałbyś być kimś
Ha? Chciałbyś wykpić nas
Chciałbyś zniszczyć świat?
Co dopiero kimś, ha, chciałbyś wykpić świat?
Chciałbyś zniszczyć nas, nie masz na to szans
Za mój ukochany trap idę całym sobą
Bo ten nienormalny świat pokurwiło zdrowo
Nie to, że nie mam własnych wad, no
Bo na bani odlot
Kto nie uderzył stopą w kant
Nocą po ciemku błądząc z życzeniami śmierci
Ślą mi kolejną wiadomość
To te same dzieci, które proszą mnie o pomoc
Bardzo chcesz pocisnąć mi, no
Bo czujesz niemoc
Laska, która Ci się śni wpada do mnie na noc
Choć starość to nie radość
Młodość to pojebaność
Kilkaset koła ludzi już zna moją tożsamość
Za całą swoją wolność
Wziąłem odpowiedzialność
Życie to nie kabaret, choć tak już się utarło
Nie wciąga mnie to bagno
Bo ja już w nim nie stoję
Nie śmierdzi mi to szambo
Bo nawet nie jest moje
Ja wzniosłem się ponadto i ciągle robię swoje
Ty piszesz wciąż to samo
Jakbyś dostał karę w szkole
Ty piszesz, że to prowo
A dla mnie nic nie znaczy żadne twoje słowo
Nie umiesz stanąć za swym życiem całym sobą
To dla mnie, typie, już nie jesteś samym sobą
A co dopiero kimś, ha, chciałbyś być kimś
Ha? Chciałbyś wykpić nas
Chciałbyś zniszczyć świat?
Co dopiero kimś, ha, chciałbyś wykpić świat?
Chciałbyś zniszczyć nas, nie masz na to szans
"Ten Żabson to się zjebał, był lepszy
Gdy nie śpiewał a teraz nosi damskie ciuchy
Wygląda jak pedał" w twarz tego, ty lamusie
To byś do mnie nie powiedział
Wciąż prosisz swą mamusię
By Ci odkroiła chleba
Ja obieram nowe cele, mam coś ze snajpera
Wciąż obieram nowe cele, kierowca Ubera
Za osiem tysięcy ta kurtka Monclera
A Ty ciągle jęczysz, że przewózka w numerach
Pierdolę ten clout chasin'
Wolałbym to robić w dwutysięcznym
Piszą o mnie
Żeby w komentarzach ruch był większy
Te portale
Które mnie cytują z gierki na PlayStation
O chuj tu chodzi, człowiek się głowi
Wolisz pierdolić, ja wolę zarobić
Będę tak bogaty, że zapuszczę sobie pejsy
Jak będę chciał, to se założę suknię tak
Jak Jeffery bo to
Co czuję sam przed lustrem
Dla mnie najważniejsze
Gdybyś wiedział, co jest u mnie
Chciałbyś zamienić się miejscem?
Dobrze, że nie wiesz, co u mnie
Pękło by Ci serce złota, polska jesień i nie
Chowam się przed deszczem
Money rain, money rain, chcę jeszcze
Money rain, wszędzie, gdzie jeżdżę
Rozpierdalamy stage
A nie backstage, oceniasz, jak tu jest
A nie byłeś na koncercie
Ty piszesz, że to prowo
A dla mnie nic nie znaczy żadne twoje słowo
Nie umiesz stanąć za swym życiem całym sobą
To dla mnie, typie, już nie jesteś samym sobą
A co dopiero kimś, ha, chciałbyś być kimś
Ha? Chciałbyś wykpić nas
Chciałbyś zniszczyć świat?
Co dopiero kimś, ha, chciałbyś wykpić świat?
Chciałbyś zniszczyć nas, nie masz na to szans