ZdunO, Rover - Kilka Wyrwanych Kartek tekst piosenki (lyrics)

[ZdunO, Rover - Kilka Wyrwanych Kartek tekst piosenki lyrics]

Pierwsza kartka jak na razie jeszcze pusta
Choć tak wiele słów znów ciśnie się na usta
Mózg ma problem bo sam nie
Wie czy to puszczać
Dziś głośno nie można mówić nawet o gustach
Tu co drugi to pustak prawie się spuszcza
Bo mu kurwa na balecik kwitu nie dała mamuśka
Jednak to nie mój świat: młode łatwe panny
Które pchając się do łóżka
Dają bilet w zakład karny
Miałem pisać o uczuciach ale nie
Mam ich już chyba spływa pot razem z bólem
Kiedy w kabinie nagrywam
Wybacz ale tym razem
Zrobię to całkiem inaczej
Gdy będę odchodził wtedy docenisz moją pracę
Nie płaczę, już nie, teraz krzyczę
Mam 20 lat i co? Światu rzucam rękawice
Widzę fałsz zakłamanie to po
Chuj mam pisać prawdę
Nic innego nie zostało mi
Więc wyrwałem tą kartkę

Czasem trzeba wyrwać kartkę później
Spalić ją zapomnieć
Nie wracać do wspomnień choć
Same wracają do mnie
Życie boli ciągle, tak już jest od zawsze
Wielki mam sentyment do
Kilku wyrwanych kartek
Czasem trzeba wyrwać kartkę później
Spalić ją zapomnieć
Nie wracać do wspomnień choć
Same wracają do mnie
Życie boli ciągle, tak już jest od zawsze
Wielki mam sentyment do
Kilku wyrwanych kartek

Druga kartka i wiem
Że na niej muszę być szczery
Wytłumacz czemu Bóg wysłał ojca na l4
Czemu obiecałem
Że nie będę pił jak on będzie żył
I, że żyje do dziś ja wciąż nie piję nic
Rover, hybryda kilku charakterów
Przypowieść o jednym talencie
Zakopanym wśród wielu
Za kalejdoskop nie dostałem tantiemów
Będę dziękował fanom jak saldo dorówna zeru
Choć to karkołomne jak zajść
Przez gumę w ciążę
To lepiej walczyć o cokolwiek
Niż klamką rozsadzić mordę
Mam problem, z tym jak dziele ludzi
Na lepszych i gorszych, wrogów i kumpli
Mam być jak oni? Płakać? Wypierdalaj!
Bliżej mi do Dedala niż Ikara szczerze?
Chciałem napisać o bólu i byłej pannie
Ale robi to pół polski
Więc wyrwałem tą kartkę

Czasem trzeba wyrwać kartkę później
Spalić ją zapomnieć
Nie wracać do wspomnień choć
Same wracają do mnie
Życie boli ciągle, tak już jest od zawsze
Wielki mam sentyment do
Kilku wyrwanych kartek
Czasem trzeba wyrwać kartkę później
Spalić ją zapomnieć
Nie wracać do wspomnień choć
Same wracają do mnie
Życie boli ciągle, tak już jest od zawsze
Wielki mam sentyment do
Kilku wyrwanych kartek

Trzecia kartka chyba też jest chuja warta
Ale próbuję coś spisać zanim powiem
Że to falstart
Fałsz w was, wybacz, ale żeby go opisać
Musiałbym lecieć po ksywach
Lecz tego nie zrobię dzisiaj
Wszyscy prawdziwi po piwach
Nagle włącza im się gadka
Niektóre słowa bolą więc nie
Mówię ich do majka
Moim skromnym zdaniem farsa
Kiedy wystawiasz mi dłoń
Cenie dobrych ludzi, moich ludzi i oni tu są
Kilka zapisanych stron to całe moje życie
Jak wspomnienia małolata, żyli oboje rodzice
Weź nie pytaj jak to widzę
Widzę to po swojemu
Nogi prowadzą tą drogą choć daleko mi do celu
W imię Ojca, Syna, Ducha świętego amen
Dziękuję Ci Boże, że zostawiłeś mi mamę
Nie wiem kim bym był gdybym tutaj sam szedł
Nie znam odpowiedzi więc wyrwałem tą kartkę

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować