Zeamsone, White 2115 - ABCD tekst piosenki (lyrics)
Zeamsone [Paweł Świdnicki] Przemyśl, Polska 🇵🇱
White 2115 [Sebastian Czekaj] Milanówek, Polska 🇵🇱 [Młody Łajcior]
[Zeamsone, White 2115 - ABCD tekst piosenki lyrics]
Nie pociągam tu sznurków jak Balenciaga
Moja głowa nie walczy dziś na ulicach
Depresyjna cisza każe wypierdalać
Ale wchodzi faza, nie pociągam tu strun
By grała gitara topie duży lód
Tańczy jak baletnica
Nie pociągam tu sznurków jak Balenciaga
Moja głowa nie walczy dziś na ulicach
Depresyjna cisza każe wypierdalać
Chciałeś coś napisać, ale wchodzi faza
Nie pociągam tu strun, by grała gitara
Topie duży lód, bo chciała pogadać
Dwie twarze, oblicza jak Hannah Montana
Codziennie obliczam to by wypierdalać
Te pliki na plikach dziewczyny do spania
Z Afryki na Jihad, witam w ciepłych krajach
Przyszła się przywitać nie spała do rana
Okej odpalam aparat i palę ten gas
Nie mam nic do dodania, okej
Odpalam aparat
Odpalam aparat i co? Co jest co?
Trudno jest zgarnąć ten sos
Nie śpię po nocach bo mnożę go wciąż
Mnożę to bo, chciałem mieć więcej
Mnożę to bo, miałem depresję
Mnożę to bo, dostałem tego lekcje
Robię sos, bo twoja kuchnia to brednie
Robię sos, bo twoja kuchnia to brednie
A co jak całe to życie było jedynie testem?
Codzienne decyzje jak ABCD, jebany bezsens
Marnuje cały ten czas na stres
A mówią mi spiesz się
Kocha, nie kocha ja chodzę po blokach
W dzień i w nocy też, też
A co jak całe to życie było jedynie błędem?
Codzienne decyzje jak ABCD, jebany bezsens
Marnuje cały ten czas na stres
A mówią mi spiesz się
Kocha, nie kocha ja chodzę po blokach
W dzień i w nocy też, też
Nawet jak nie chcesz, nawet jak nie
Chcesz, nawet jak nie, nie, nie
Nawet jak tak, tak, tak
Ze mną są ziomki, ludzie mi mówią dorośnij
Bo patrzę na dupy jak Kombii
Ludzie zmieniają się kiedy do
Życia im wchodzą pieniążki
Ja siedzę se w knajpie i zamawiam fondue
Nie jestem raper, bo jestem blondyn
Znowu piszę te zwrotki
Bo na koncie chce mieć same piątki
Wpadam na koncert, chce mieć same piątki
W dupie mam wasze żale, wąty
Siedzę w chacie wciąż głodny
Jestem sam na świecie, pale jointy
I wychodzę se na blok
Żeby nie widzieć już ich
Ciągle słyszę ziom od nieznajomych ludzi
To wszystko pachnie jak sos
A z mojej szybkiej fury
Nie słyszę co mówisz, bo zagłusza
Wciąż ciebie skrrt, skrrt, skrrt
Bo zagłusza ciebie skrrt, skrrt
Bo zagłusza ciebie skrrt, skrrt
A co jak całe to życie było jedynie testem?
Codzienne decyzje jak ABCD, jebany bezsens
Marnuje cały ten czas na stres
A mówią mi spiesz się
Kocha, nie kocha ja chodzę po blokach
W dzień i w nocy też, też
A co jak całe to życie było jedynie błędem?
Codzienne decyzje jak ABCD, jebany bezsens
Marnuje cały ten czas na stres
A mówią mi spiesz się
Kocha, nie kocha ja chodzę po blokach
W dzień i w nocy też, też
Nawet jak nie chcesz, nawet jak nie
Chcesz, nawet jak nie, nie, nie
Nawet jak tak, tak, tak
A co jak całe to życie było jedynie testem?
Codzienne decyzje jak ABCD, jebany bezsens
Marnuje cały ten czas na stres
A mówią mi spiesz się
Kocha, nie kocha ja chodzę po blokach
W dzień i w nocy też, też
A co jak całe to życie było jedynie błędem?
Codzienne decyzje jak ABCD, jebany bezsens
Marnuje cały ten czas na stres
A mówią mi spiesz się
Kocha, nie kocha ja chodzę po blokach
W dzień i w nocy też, też
Nawet jak nie chcesz, nawet jak nie
Chcesz, nawet jak nie, nie, nie
Nawet jak tak, tak, tak