Zeamsone - Polityka Dzielnicy tekst piosenki (lyrics)

Zeamsone

Zeamsone [Paweł Świdnicki] Przemyśl, Polska 🇵🇱

[Zeamsone - Polityka Dzielnicy tekst piosenki lyrics]

[Refren]
To polityka dzielnicy
Musisz przedstawić im wszystkim alibi
Jebią policję, a sami robią dochodzenie
Jakby zobaczyli dziewczyny

To polityka dzielnicy,
Łyse głowy lokalni politycy
Bronią chodniki, ławki,
Krawężniki a straszą ludzi
W sobie nie widzą winy

[Zwrotka 1]
Wymyślą sobie, że sprzedałeś zioma
Tylko dlatego, że w rapie jest dolar
Oni po niego jeżdżą za granicę
Ty robisz to w Polsce własnymi rękoma

I muli ich to
Że nakupisz sobie Louis Vuitton
Później pójdziesz zrobić u nich tu show


W mieście, jego dziewczyna przyzna
Że w sumie lubi to flow

Kiedyś tu będzie stał pomnik
—ooh
Nie wiem, kto będzie szczał pod nim
—ooh
To nie element istotny
Istotne jest to, że o mnie nie zapomnisz
—ooh

Kiedyś tu skończą się ziomki
Założą rodziny, skończą się piątki
Zaczną się wąsy
I skromne „dzień dobry”
Nie będzie miał kto
Z Tobą gnębić młodszych
—ooh

Więc lepiej prędko się ocknij
Żołnierzu wojny podwórkowej — spocznij
Zajmij się zbieraniem szacunku
W oczach dorosłych
Nie żyj w urokach przeszłości
—ooh

Też żyłem w blokach i co z tym?
Mam w głowie pozostałości po nich
—mhm
Ale również tam zaznałem miłości
Więc mam pare mocnych zbroi

Nie chcę mieć głodnej bani wszystkich
P****anych rzeczy które gada do mnie zło —ooh
Kiedyś mi polewali, dziś to olewamy
Nie psuję many — wolę mieć sos

Oni są oniemiali, widzą —
To nie dla nich, będą hejtowali, więc t
Będą zabraniali, będą zagrażali
Ale w głowie mali wciąż są
—oh

Uuu-uuu-uuu!

[Przejście]
Wyrwałem się stąd
Mimo, że dorastałem w tym jako dziecko
Wybrałem postawę ludzką, nie zwierzęcą, nie!
I dzięki temu dziś się kręcą
Te koła z 20-calową felgą

—Hej! Okej! Let's go!

[Refren]
To polityka dzielnicy,
Musisz przedstawić im wszystkim alibi
Jebią policję, a sami robią dochodzenie
Jakby zobaczyli dziewczyny

He, to polityka dzielnicy
Łyse głowy lokalni politycy
Bronią chodniki, ławki, krawężniki
A straszą ludzi, w sobie nie widzą winy

[Zwrotka 2]
—Wow! (Wow! Wow!)
Właśnie tak to wygląda
—W —w— wow!
W dużym mieście jeszcze masz spokój
— jesteś niewidzialny
—Wow! Jest za dużo ludzi
A w małych? Każdy kto przechodzi jest
Dla nich atrakcją albo intruzem
—W —w

To są po prostu
Małe miasta a w nich inaczej jest
Nie jesteś im obojętny
— czy to dobrze, czy źle?

Wracam do domu
Gdzie urodziłem się
W szalonych spodniach
Patrzy sąsiad i pies

To małe miasta
W nich inaczej jest
— Inaczej jest
Przyszło mi tam dorastać
— dziś je omijać chcę

Uzależniony od metropolii
Znieczulicy, niemówienia „cześć”
Ale jednak to część mnie
Będę miał do niej wieczny sentyment

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować