Zeamsone - Jeszcze Raz tekst piosenki (lyrics)
Zeamsone [Paweł Świdnicki] Przemyśl, Polska 🇵🇱
[Zeamsone - Jeszcze Raz tekst piosenki lyrics]
Ja o tej godzinie zaczynam pracować
(dobranoc)
Wtedy gdy ty kończysz pracę
By potem zaczynać to wszystko od nowa
Buduję relacje, nie mogę zbudować
Nie mam dzieci, muszę siebie wychować
Chowam numery zamiast je wypuszczać
A niby są bardziej potężne niż woda
Chciałbym potrafić znowu się pokochać
Zobaczyć dumę w moich ludzi oczach i
Poczuć to beztroskie życie na blokach
Kiedy nie był potrzebny brokat
Chcę to zobaczyć jeszcze
Raz, doświadczyć, poznać
Znaleźć w mieście ran
Widzieć kolory nawet we mgle, we mgle
Szósta rano, a ja nie chce spać
Chcę ciebie
Ale nie chcę nas i
Znowu ciągnie niebezpieczny świat
I nie wiem sam już co jest piękne
A więc biegnę za życiem, które znam
Twoje podejście bezpieczne nie da ci zmian
Ludzie tu ryzykują
Ja chcę być pewien tego co mam
Ale świat nie działa pod nas
Trzeba się dostosować
I to chyba najbardziej niewdzięczne
Jeśli starasz się mieć więcej
Możesz stracić kurwa wszystko
Przez jedno niedociągnięcie
Wspomnienia są zawsze lepsze
Niż rzeczywistość sytuacji
Które dzieją się
Dlatego gdy będę dziadkiem
Chcę wspominać życie
Jak by było zajebistym snem
Nie wiem czemu ludzie z gówno powodów
Na nerwowym polu wciąż dzielą się
Dlatego nie mam problemu do nikogo
Jak mnie nie lubisz to pierdol się
I nie pamiętam o tobie
Nie i nie pamiętam o niej
Chcę mieć w głowie nowy porządek
Żeby było miejsce dla mnie
Nie mieszczę się w głowach sukom
Bo myślą o pierdołach
Za dużo myślisz, za mało robisz
Nie chcę już więcej w miejscu stać
Ty płaczesz
Bo algorytm YouTube'a obraził się
Na twoją twarz
Nocą pijesz po klubach
Myślisz że to cokolwiek da
Myślisz że ona wróci, bo
Pijana nuci twój track
A to nie tak
Musisz znaleźć swoje ja
Chcę to zobaczyć jeszcze
Raz, doświadczyć, poznać
Znaleźć w mieście ran
Widzieć kolory nawet we mgle, we mgle
Szósta rano, a ja nie chce spać
Chcę ciebie
Ale nie chcę nas i
Znowu ciągnie niebezpieczny świat
I nie wiem sam już co jest piękne
A więc biegnę za życiem, które znam
Twoje podejście bezpieczne nie da ci zmian
Przepłaciłeś za jej onlyfans
Potem brakło ci na chleb
Żadne z ciebie biznesmen jak
Tak inwestujesz cash
Mordo, mordo, mordo wiesz jak to jest
Pod prąd, jedziesz pod prąd
Potem się dziwisz
Że jest ci źle
Nie lubię mówić o nikim
Nie lubię mówić o sobie
Zamykam się w sobie sam, nienawidzę tego
Ale robię to cały czas
Ej
Nie lubię ranić tego kogo kocham i nie
Lubię bawić się tym czym nie trzeba
I nie lubię tutaj siedzieć sam po nocach
A siedzę i składam te ręce do nieba
I patrzę i tylko patrzę
Na ciebie zanim zaśniesz
Nie wszystko jest na zawsze
Więc baw się dopóki zabawa
Ta sprawia ogromną frajdę
Frajdę
Chcę to zobaczyć jeszcze
Raz, doświadczyć, poznać
Znaleźć w mieście ran
Widzieć kolory nawet we mgle, we mgle
Szósta rano, a ja nie chce spać
Chcę ciebie
Ale nie chcę nas i
Znowu ciągnie niebezpieczny świat
I nie wiem sam już co jest piękne
A więc biegnę za życiem, które znam
Twoje podejście bezpieczne nie da ci zmian