2cztery7 - Błędne sugestie tekst piosenki (lyrics)

[2cztery7 - Błędne sugestie tekst piosenki lyrics]

Było późno, wracałem zmęczony z dobrej najby
I musiałem odstawić jeszcze
Samochód na parking
Z parkingu do domu mijałem kolejne klatki
I ktoś jakby zza rogu wyszedł
Krok był wyraźny bałem się sprawdzić
Lekko przyśpieszyłem w nerwach
Cisza, ja i on, i do przejścia pół osiedla
Szedł tak, ciekawe
Co mógłby chcieć - myślałem
Czy chodzi o hajs? ale wszystko oddałem
Ostatnio miałem jakieś spięcia
Tam pod klubem
Ale pamiętam, że już wyjaśniłem ten numer
Może chodzi o niunie, może o jakąś szlaufę
Ktoś od nas ją wyrwał
A on zemści się na mnie
No ładnie, a może to jest jakaś psychopatka
Nie chcę o tym myśleć, widzę - moja klatka
Oby za mną nie poszedł
Już brakuje mi oddechu


Otwieram drzwi i dyszę, jakbym przeczuł
Dobry wieczór - słyszę
Odwracam się na piętach
Patrzę, a to sąsiad z drugiego piętra

Ile razy tak jest, że
W błąd wprowadzają cię różne sugestie
Myślisz wtedy, że jesteś przegrany
I pół życia miga ci przed oczami
Ile razy tak jest, że
W błąd wprowadzają cię różne sugestie
Myślisz wtedy, że jesteś przegrany
I pół życia miga ci przed oczami
Powiedz, jak to jest
Kiedy wmawiasz sobie coś
Co nie jest prawdą żadną

Łeb chyba pękł mi, Co tak boli? Chyba nerki
Wnętrzności wykręcone jakby w stronę Mekki
Wiek minie zanim wstanę, zanim będę w stanie
W ogóle myśleć jak znalazłem
Się w tym stanie?
Piłem? to tłumaczy ciężkie spanie
Piłem dużo, mam na sobie wciąż ubranie
Dalej wzrasta tętno, wraca mi sprawność
Jestem cały ten no, oblany jakby farbą
Jej kolor bardzo przypomina sklep mięsny
A ja nie pamiętam wczoraj
Żadnych młodych dziewczyn
Ożesz ty, jestem cały, pytanie kto odpadł?
Co mogłem zrobić? gdzie mogłem go spotkać?
Ktoś tam mówił za dużo, był winny, sam im
Wymierzyłem, może miał inny szalik
Teraz razem z psami szuka delikwenta
Mogłem go nic nie pamiętam
Widzę już zakład karny, już parę lat mi szyją
Wiesz jestem MC, przybity wyrok
Brudne wyro, super, łeb teraz spuchł mi
Matka pyta, kto rozlał zupę na kuchni

Ile razy tak jest, że
W błąd wprowadzają cię różne sugestie
Myślisz wtedy, że jesteś przegrany
I pół życia miga ci przed oczami
Ile razy tak jest, że
W błąd wprowadzają cię różne sugestie
Myślisz wtedy, że jesteś przegrany
I pół życia miga ci przed oczami
Powiedz, jak to jest
Kiedy wmawiasz sobie coś
Co nie jest prawdą żadną
Powiedz, jak to jest
Kiedy pozory mylą tak bardzo

Teraz posłuchaj tego, to jest rap z boiska
Nadeszły chude czasy, ściga nas policja
Zarobić, jak mam hajs, ten rap to szansa
Z rapu nie ma forsy, ja chcę towar pchać tam
Wielu nam zazdrości, to się staje modne
Myślisz, że to takie łatwe, łatwo upaść
Ciężko podnieść
Dziewczyny, , paru gości na mnie psioczy
Małolat, kurwa, wisi wszystkim floty
Kto pohandluje koksem, żeby mieć trochę hajsu
Znów obsrałem szkołę kosztem hajsu
Chciałem iść do pracy
W Polsce jest to wątpliwe
Zacząłem tu od handlu herą
A skończyłem pod celą

Powiedz jak to jest, jak to jest
Że nie każda historia kończy
Się tak jak byśmy chcieli, niestety
Kurwa, powiedz jak to jest
Że Małolat nie mógł
Nagrać swojej zwrotki, jak to jest, ale
Jeszcze nieraz, Michał, czekamy, czekamy
Tak kto
Mógł wiedzieć, że tak się stanie? Wyjdziesz
Jeszcze raz nagramy ten kawałek, małolat

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować