2NP - Jestem rapem tekst piosenki (lyrics)
[2NP - Jestem rapem tekst piosenki lyrics]
Bo podam Pawulon wyrwałem czarnuchom banana
A w zamian wręczyłem kartkę i pióro
Jebana ruro, param się tresurą
Wydana gwarancja kariery na lata
Uczyłem rapować Sugarhill Gang
Stworzyłem Afrika Bambaataa
To nie, bo jestem rapem
Boom bapem, crunkiem, trueschoolem, trapem
Jeździłem z Pac'iem jego Cadillaciem
Pisałem dla niego tracki za papier
Koleś był łachy
(Że ja pierdolę) Wziąłem pistolet
Gdy był na szczycie
Ostro mnie wkurwiał, więc zabiłem
Durnia kasy nie płacił, to stracił życie
Mów mi stręczyciel na bicie
Szmato pierdolony olewator
W sumie ściero sram na to
Jak do mnie mówisz – mów mi nawet "tato"
Za mało szmat
Szmato! Mam rymów napchane jak
Siksy w staniku
Jestem capo dei rapo, telepię swą japą
W bagażniku
(Ohh) Teraz już wiesz, kto tutaj jest rapem
(Ohh) Najebany jak zwierz opierdolę ci chatę
Rzygaj tu wypłatę, chcę zbić na
Tym flotę, kasy w chuj, postawić se hotel
Jak nie stać na tyle, jebane debile
Zacznijcie kraść lub zmiencie robotę
Mów mi rap! Psiarnia jak daje mandaty
To jest lekko w szoku, bo
W dowodzie jestem rapem, szmaty
Mów mi rap! Przynajmniej już wiem, jak zginę
Albo zaćpam się na śmierć
Albo zdechnę w strzelaninie
Mów mi rap! Nawet mam tak w dowodzie
Niech to leci z okien
Bloku jak pierdolony czarodziej
Dziwko! Taaak, każdy czarnuch kurwa się chowa
Choć jestem słaby, to rozpierdalam, bo
Tak mi się kurwa, podoba
Dwie maszyny do zabijania się zgrały
Jaki ten świat mały
Jesteśmy jak cycki dziwko
Nie jarają się tylko pedały
Szczam na wasze ideały dwie świnie
Się schlały i drą japę
I gardzą całym światem
Niszczymy nawet jak rzucimy ochłapem
Skumaj dziwko – jestem rapem
(Rapem) , zatem nawet pod krawatem
Wymyślam najlepszy patent (Patent)
Nie muszę być ubrany w luźną szmatę
Możesz już odklepać matę
(Matę) , tak się miażdzy skurwysynów
Słuchasz gości z polskich klatek
(Klatek) , ale jakby murzynów z Brooklynu
Chcemy zrobić trochę dymu
Mieć trochę siana w kiermanach
Nie trzeba mi karabinu
Rzucę grafomana na kolana
Sprawię, żeby umarł, poderżnę mu gardło
To jest dziwko pierdolony zamach
Za przesadnie mądre rapy, których
Sam nie kuma, brzytwą Ockhama
Szykuje się dramat, lecz nie dla nas
My sobie ciśniemy sami
Kiedy pospinana wiara poczyta
Trochę między wierszami
Jak się trafią fani, co mają coś w bani
To i tak im nie dam pyska
Spierdalaj pedale pamiętaj
Autografy dajemy tylko na cyckach (Cyckach)
Mów mi rap! Nawet mam tak w dowodzie
Niech to leci z okien
Bloku jak pierdolony czarodziej
Dziwko! Taaak, każdy czarnuch kurwa się chowa
Choć jestem słaby, to rozpierdalam
Bo tak mi się kurwa podoba
Mów mi rap! Psiarnia jak daje mandaty
To jest lekko w szoku, bo
W dowodzie jestem rapem, szmaty
Mów mi rap! Przynajmniej już wiem, jak zginę
Albo zaćpam się na śmierć
Albo zdechnę w strzelaninie
Ty zara, zara, kurwa, to
Ja tutaj jestem rapem, cwelu pierdolony
Chyba ci się popierdoliło coś we łbie
Weź wypierdalaj stąd kurwa
Człowieku, ty jesteś opętany?
Weź wal konia, cwelu
Weź kurwo jebana, pajacu, z taką szesnastką
Kurwo weź, bo cię rozpierdolę
Wypierdalaj z kabiny
Wypierdalaj z kabiny szmato
Już masz przejebane, nie, kurwa
Miażdżę cię, miażdzę cię, cioto jebana
Ehee, ee kurwa, ee, Tomuś kurwa, pedał
No to kurwa oficjalny beef szmato, ha!
Jedziemy
Ładnie śpiewam Hip-Hop
Moje piosenki są super
Tomek tego słucha w krzakach i je kupe
Ja koleguję się nawet ze starszakami
A on nie ma nawet jeszcze włosów pod pachami
Figa z makiem, jestem kurwa gangsterem
Wypierdalam pomidora
Żrę kanapkę z samym serem
Jebać witaminy, szmato
I tak wpierdoli mnie rak
Zapamiętaj, kurwa – I don’t kurwa give a fuck
Masz kurwa sześć sekund na odpowiedź!
Sam tego chciałeś raz, dwa, trzy
Cztery, pięć, sześć turuu
Kuki jest niedobry jak krupnik – ta zupa
I śmierdzi jak niemyta dupa
Ja se leciałem kiedyś w samolocie
A kuki na kępie zrobił kupę w namiocie
Ja se nie spałem kiedyś do drugiej rano
A Kuki to se-e śpi z mamą
Ja to se czasem mamy nie słucham
A Kuki do szkoły chodzi w siostry ciuchach
E-e, ciota