AAAWARIA, Harpi M.U.R - Jak ufać tekst piosenki (lyrics)
[AAAWARIA, Harpi M.U.R - Jak ufać tekst piosenki lyrics]
Odpierdalać na strychu bałagan
Życie, Warszawa, piszę i
Jaram, słucham bitów, żaden nie siada
Czasem tak mam, nie chce się gadać
Chujowo zarabiam
Kurwa mać, zajebista zabawa
Gdzie złota sztaba na miłość nie liczę
Bo oszukała mnie wielokrotnie suka
Czasu nie liczę, czasu nie cofnę
Pytasz gdzie me uczucia
Gdzieś tam na dole, gdzieś tam samotnie
Kolejny problem, multum wspomnień
Na zawsze muzyka zostanie po mnie
Znów chciałem dobrze, a wyszło źle
Nie szkoda mi jej, poznałem cel
Muszę znaleźć sens, znów kurwa oszukała mnie
Pierdolę, nie ufam, o nie
Nie, nie, nie, nie, nie
Jak mam ufać, skoro znów oszukał kutas?
Jak mam ufać, skoro oni kłamią w twarz?
Jak mam ufać, skoro ona szuka fiuta?
Jak mam ufać, skoro oni widzą hajs?
Znam doskonale swoje słabości
I nawet gdy spełnią się twe namiętności
To wchodzę w stan nieśmiertelności
Po tobie zostają tylko nieruchomości
I w sumie by była kupa radości
Gdybym stąd zabrał jakieś pamiątki
Ty, w tej sytuacji dotykamy
Tych samych emocji
Muszę powiedzieć, że bez rewelacji
No wyszło i doszło do sytuacji
Tak mało brakuje do fascynacji
Bym się ucieszył z kapitulacji
Tu od początku bez specyfikacji
To proste, jak definicja manipulacji
Z tym, że nie to cię zmartwi
Losowość psychiatrii
Jak mam ufać, skoro znów oszukał kutas?
Jak mam ufać, skoro oni kłamią w twarz?
Jak mam ufać, skoro ona szuka fiuta?
Jak mam ufać, skoro oni widzą hajs?
Powiedz koleżko jak mam zaufać
Skoro co drugi przybija z psami układ
Takie realia i takie czasy
Więcej frajerów lata na hajsy łasy
Zawężam grono ludzi prawdziwych
Zamiast ofiarą, wolę być kurwa myśliwy
Zbyt wybuchowy, ale nie chciwy
W dążeniu do celu już nie zbyt cierpliwy
Jak tu zaufać?
Dupie co skacze z fiuta na fiuta
Jak mam zaufać? Że dożyję spokojnie jutra
Prosta logika, jesteś lub znikasz
Taki już klimat na tych ulicach
Zapamiętaj jedno: nikomu nie ufaj
W głowie zostanie ślad, rana kłuta
Jak mam ufać, skoro znów oszukał kutas?
Jak mam ufać, skoro oni kłamią w twarz?
Jak mam ufać, skoro ona szuka fiuta?
Jak mam ufać, skoro oni widzą hajs?
Nie da rady żyć bez spięć, jak chcesz mieć
Pierdolę, nie wierzę w szczerą chęć
To pierdolenie najczęściej
Jak mam ufać, skoro przecież wiesz
Ile głodnego obietnica warta
Za wszelką cenę chce zeżreć
I nie koniecznie kurwa z jednego garnka
Nie chodzi tutaj o dzieci z Afryki
Co z głodu im rosną wielkie brzuchy
Chodzi o wszystkie frajerskie myki
Spierdolonych tu beclem ludzi
Twoje historie podzielne przez
Zależnie kurwo komu je mówisz
A ona mówiła: "O nie, nie, nie"
A wiemy wszyscy, że to przecież lubi
Sam zajebałem tu też w piec
Ale pozytywy zawsze jakieś widzę
Żyjąc od zawsze w tym mieście
Też czasem mówię: "Jebać takie życie"
Ty pewnie kłamiesz, skoro mówisz
Że nie zdarzyło się na kredycie
Moje słowa z grubych linii szyte
W twoje grubym chujem wbite