Afront - Chill tekst piosenki (lyrics)
[Afront - Chill tekst piosenki lyrics]
Chuj tam z nazwą
Bo kiedy odpadam to zwykle odpadam bardzo
To marnotrawienie czasu w
Wielkomiejskim stylu
"Pilnuj pilota a ja, phh
Sorry pilnuj pilota a ja
Podziałam przy grillu"
Niech chirurg zapoda mi lobotomie ziomble
Niech wezmą co zostanie po
Mnie ja sobie siądę
Olej portfel tu mamy budżetowy bans
Mamy wodę w wiadrze
Torbę na trzech i mamy czas
Mamy rasta nastrój i po
Jednym placku na dwóch
I masz Łódź prześwietloną dzięki temu światłu
To prawda o nas, to prawda o was
To prawda o świecie i nasz schemat zachowań
Niezależnie czy ruszamy gdzieś
Razem czy osobno
Ta wibracja towarzyszy nam zarówno w
Złą i dobrą pogodę
Tak to robimy prawie zawsze
Niemal że mimochodem
Rodem z Bałut to nasz kodeks byle
Pomału cal po calu do celu
Niewielu chwyta treścią apelu jest ten stan
Więc skaczmy po płytach
Po taktach na kompaktach
Nie mam pytań Afront
Wita wszystkich zainteresowanych
Wciąż odpalamy baty póki nie wystąpią omamy
Dla tych z ciśnieniem wezbranym
Dudni na alarm jak tam tamy
W tej miejskiej dżungli
Dajcie spokój w górę trunki
Przykuci do telewizji jak biali
Z bystrych unikając bystrzyc by
Być bliższym bliźnich
Pizdy nie oczy oczywisty stan
W nim my, batat oraz flaszka na dwa
Tylko najlepszy materiał żywe srebra
Aby mieć pewność że to
Ścierwo nie da odetchnąć
Na miękko dym przez pępowinę w płuca
Potem powódź bo wkrótce zabije nas susza
Mózg czy upał my w trasie aby nabyć
I choć wróg czai się wszędzie
Nie dosięgną nas pały
To plan doskonały znaleźć i się
Zniszczyć to instynkt chill
Po co się wpieniać ja tu wysyłam pozdrowienia
Dla wszystkich z którymi melanżowałem
Nie będę wymieniał bo mam w pamięci dziury
Z natury prosty przekaz nie jakieś kalambury
Swoboda to Mekka do której dążę
Dla mnie nie garnitury tylko dzikie żądze
Więc mądrze rozprowadzam ten styl dalej
Na bitach tłustych jak smalec
Fiesta niczym w karnawale
Nie mów przestań zresztą i tak nie przestanę
Relaks moim Koranem więc jego
Przykazaniem dalej żyję
Podczas gdy wszyscy pędzą na łeb na szyję
Mam ten przywilej który kryje
We własnym wnętrzu to ta recepta na luz
A cała tajemnica w podejściu