Afront - Niezły ka-wałek tekst piosenki (lyrics)
[Afront - Niezły ka-wałek tekst piosenki lyrics]
Jedna z tych wielu z
Których nie chciałbym bisów
Kompromisów zero, znowu error
Zatem posłuchajcie jak to
Wszystko się zaczęło
To był piątek imprezka w
Jednym z łódzkich lokali
Dopiero co tam wjechałem jak surfer na fali
A na sali szał wiele kobiecych ciał
Myślę łaaał dobrze będzie się tu rozwinąć
Nagle kumpel mnie minął, mówi
Siema mam dobry temat wiec może
Uderzymy w płuca ja stawiam
Miałem dylemat lecz odpowiedziałem
Stary wiesz że pacierza i tego
Prawie nigdy nie odmawiam
Zatem uderzam kilka minut później
Bez zbędnych hałasów
Odwracam się za nami pięciu głąbasów
Zawczasu chciałem wykonać odwrót strategiczny
Lecz w sposób drastyczny i na skutek
Wyraźnej presji usunięto mnie z posesji
W tej kwestii nie mam nic więcej do dodania
Oprócz przyznania ze tego pecha mam na stałe
No i co, niezły wałek
Inny przypadek, spotkałem ją nie powiem gdzie
Najebany jak patefon muzyczka disco w
Tle dała mi swój telefon
Godzina i wyszliśmy razem
W poszukiwaniu wrażeń
Pozwól mi piękna, że cię odprowadzę
Gra wstępna mam to na uwadze
Ona na to że zaprasza mnie do
Niej na bazę czy poradzę
Luuuz, nasz transport nocny autobus
Wkrótce się pojawił
Tymczasem ja obserwowałem ją jak ryba spławił
Czy połknie haczyk się zobaczy
Na czym to stanie jak na razie i tak nie
Mam nic innego w planie
Później koło trzeciej w nocy
Na schodach jej klatki
Skradamy się po cichu aby nie obudzić matki
I tak też pod drzwiami co jakbym przeczuł
Otworzyły się nagle wiec mowie dobry wieczór
Jak dobry nie wiem nie dane mi było poznać
Zamiast doznań powrót do domu leczyć zwałe
No i co, niezły wałek