A.J.K.S. - Nienawistnik tekst piosenki (lyrics)

[A.J.K.S. - Nienawistnik tekst piosenki lyrics]

Zamknij mordę i słuchaj, ty głupia kurwo
Pewnym krokiem równo i z wyrzyganą brudną
Liryką, dziś nie zamierzam siedzieć cicho
Mam w dupie
Co się stanie i pierdolę to ryzyko
Co siadało mi na banię, rozum kneblował formę
Teraz tobie kaganiec na pysk, obdarzę hojnie
Odpłacę tym gnojom i niech ich boli
Niech się boją
Otoczyłem swoje "ja" merytoryczną zbroją
Krótka salwa "ra pa pa pam", gdzie byś był
Gdybyś mnie nie spotkał i nie docenił
Kogo? Przecież to zwykły prostak
Pierdolisz o spalonych mostach
Śmieszna dziecino
Nabieranie słuchaczy, napój z metaamfetaminą
Jazda z tą świnią, nie! Czwórka mu wystarczy
Oponentów trzeba jebać
Jak do starej tarczy w darty
Skoro mózg masz przeżarty
Nie nadążasz słów wymyślić


No to skąd chuju czerpiesz aż tyle korzyści?
Podbudowane ego i chciałeś być kolegą?
Nagrana jedna płyta, szmato, gówno ma do tego
Wyciągałem nie raz rękę i olałem słaby diss
Co go stworzył pod tak ważny track
Teraz się wstydź!
Następny kurwa "hjeros" wcielił się
W rolę proroka kosuń kłamie, Kosuń kłamie
W sumie to nie moja brocha
Ale lepiej uważaj
Ktoś mi to powiedział w pysk
Jak ubliżał Dębiec, szmato
Wiedz że nie poczułem nic
No to o co cały krzyk?
Po prostu chciałem to wyrzygać
Nie wyciągam tu prywaty
No bo raczej się nie przyda
A wcześniejsze cytaty leciały
W otwartą przestrzeń
Nie lubię samego siebie
Ale trochę godności jeszcze
Zostało, no powiedz jak ci smakowało
Główne danie
Głupi chamie z goryczą na pierwszym miejscu
Bo to jest wojna tony hejtu
Popatrz na swoją historię
Dokładnie ją przewertuj!

Słyszałem, że nie można nigdy
Się dogadać ze mną nie przyjmuję argumentów
No i że ogólnie ścierwo
Że ucinam znajomości, nie daję dojść do głosu
To proszę bardzo, chuje
Mam sposób i kilka osób
Wymienię! Te wasze głupie pierdolenie
Ma tyle wspólnego z prawdą
Co rock industrialny z Dżemem
To chyba objawienie, dla was jeszcze
Dla mnie zbrzydło sranie na rzeczywistość
Pozdrowienia ze Skidrow
Kto robi okładki? Kto nagrywa podkłady?
Od lat super kolabo i niezastąpiony Krvavy
Wymiana doświadczeń, stylistyki i poglądów
Przegadane godziny
Szydera z tych pustych głąbów
Podobnie jak z Ozzym
Co go mieli za boneheada
303 się ponoć sprzedał
Żyć tu się czasami nie da
Diabły mnie zakuły w dyby
Nie stać na wegańskie buty
No to jestem w chuj fałszywy
Nie żyję życiem na niby
Ja nie jestem pan komendant
Co się z kontenerem żółci ciągle
Gdzieś po sieci pęta
Ta pierdolnięta era anonimowych akcji
Chcesz mój adres, to ci dam
Nie boję się konfrontacji
A za atak na najbliższych
Jak Cię złapię to dostaniesz takie bęcki
Że ci blizny pozostaną już na amen
Na mordzie, na brzuchu, plecach
Rany na dłoniach
Zwykle jestem spokojny, lecz
Jak mnie wkurwisz, no to skonasz
Zdechniesz, odjebię szybko, schowam pod glebę
Co tam mamy w pamiętniku? O
Pozostał jeszcze jeden
Tylko, że tu przeciwwaga i populizm tego bitu
Nawinę, że dziękuję ci za pomoc
Z fartem Krzychu
Niewarte punkty zapalne, robienie dymu
Tu, gdzie już nie wytrzymałem
Pierdolę skurwysynów
Zazdrościcie mi talentu i wiary w to
Co robię zakończyłem temat
Teraz niech was wszystkich strawi ogień

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować