A.J.K.S. - Możliwość Wyboru tekst piosenki (lyrics)

[A.J.K.S. - Możliwość Wyboru tekst piosenki lyrics]

Mógłbym robić rap
Na track kłaść max trueschoolowe rymy
Tak, że każdy wack na wznak by
Się wypieprzył z tej przyczyny
Że tysiące watt jak gnat
Dekomponuje takim głowę
Brat weź odprowadź vat, za to
Że kładziesz chujowe
Krzywe zwroty, za zwroty koncert
Boli jak zły dotyk promotorzy głupoty
Te cioty myślą tylko o tym
Co by te parę złotych upchać w tandetne video
Ksero zero dupa fela, żeby tylko się przyjęło
Gig, umowa o dzieło, serio widzę mamy przełom
Dwóch gówniarzy się usmaży i się
Pcha ich na panteon
Beefem błyszczeć chcą jak neon
Każdy niby taki Neron
Dziewczynki, sponsoringi
A tu popatrz wyszedł error
Pogięło? Że się promuje takie lajno w mediach


Wiarygodne jak Wikipedia, scena to tragedia
Ściema rzecz powszednia dokładnie
Jak gangrena wredna
Czas No Name'a co na bredniach chce
Się w mig dobrać do srebra
I złota, mógłbym także nawijać o kłopotach
Kto rozjebał się na psiarni
Jak przelewa się tu flota
Rymować o banknotach na tle odrapanej ściany
Podwójne o blokach ubrana w bandany
Ekipa, lepiej ziomuś tu nikogo nie dotykaj
Kibicowskie klimaty podwyższonego ryzyka
Mógłbym skupić się na tym i
Dodać coś o Polsce o honorze, o dumie
Brednie jeszcze bardziej wzniosłe
Motyw o dupach, że się każda dobrze stuka
To jak spacer po trupach jak
Się takich bredni słucha
Nie wiem czy publika głucha
Że propsuje takie szczyny
Wszyscy dobrzy ludzie z fartem
I prawdziwe chłopaczyny
Autentyczne jak ta bieda
Kurwa w high-definition
Heroiczne każdy sprzedał w dniu
Premiery jakiś tysiąc płyt i wciska kit
Że z szacunku dla podziemia
I dzieciaków za t-shirt trzycyfrowa cena
Siemasz

Mógłbym robić chore gówno
Opowiadać o przemocy
Że w nocy jestem diabłem i
Że nikt mi nie podskoczy
Że mu wyżre oczy i was poczęstować bajka
Jak urywam łeb i wkładam tak
Jak w "American Psycho" na krocze
Że krocze ścieżka równym krokiem z czartem
Chce rozłupać czaszki i zjeść
Co w nich zawarte
Że super chorą kartę dopisuje do historii
Polskiego rapu
Topić się w tej nadmuchanej glorii
Nabierać chłopaków i okłamywać dziewczyny
Że mój zboczony nakurw to są jakieś narodziny
Nowego stylu a przecież, wiesz, o pedofilu
Już słyszałem szczylu na grindowych
CD nie wiem ilu reinfection, Fleshgrind
Aborted czy Lymphatic Phlegm
Powszedni chleb jak Mayhem and
Oceans czy Seth
Sperma i krew, nie mów, że to nowatorskie
Bo wzbudza pusty śmiech i ociera się o wioskę
Jeśli miałbym wybierać już się
Wole bawić słowem stąd wyciąć połowę
Przechytrzyć antyrakietowe
Tarcze, ja głosem walczę
Komandos nie harcerz
I warczę na bandę i nigdy nie tańczę
To nie coco-jumbo a bitwa na punche
Samotny jak rambo, połamane palce
Bo ty jesteś nikim a ja alfa - samcem
Niebezpiecznie dzikim w bezpośredniej walce
Mógłbym być każdym a pozostanę sobą
Społeczne aspekty prym wiodą, to esencja
W kolorowych gazetach będę
Na czarno-białych zdjęciach
Jak zaczną wybuchać ładunki w przejściach
Podziemnych, bo przekaz jest bardzo czytelny
Kiedy wszyscy są przeciwko tobie
Musisz być dzielny
Na squatach, imprezach DIY i na demach
Jesteśmy wszędzie tam gdzie
Konformistów nie ma

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować