Almost Famous - Powieki tekst piosenki (lyrics)
[Almost Famous - Powieki tekst piosenki lyrics]
Damian, Marcin i Piotr
Moje ziomy na odwykach
Ja ciężej znów oddycham
I nie jest to najlepszy moment
Do rozmów o płytach
To chyba całkiem niezły moment
Do rozmów o zniczach
By jutro mogło stracić cały
Sens jaki ma dzisiaj
Proszę zlituj się i znielub
Mnie najmocniej jak potrafisz
Podobno przecież kochasz jeszcze mocniej
To co tracisz
Wasze złote klatki, złote zęby co to znaczy?
Bo jak się nie wystroisz i
Tak wszystko żrą robaki
Co nie jest tak? Nie ugrasz
Nic tu piękny panie
Pójdziesz tam gdzie idą wszyscy
Powiesz to co gdzieś słyszałeś
Rzuć mi propsem
Ja za to rzucę mięsem przez przypadek
Wszyscy tu jesteśmy piękni zataczając
Się przy barze nie mam nic już na zawsze
Szaleństwo tli się coraz bardziеj
Maleństwo śpi jest coraz jaśniej
I przеrazisz się
Widząc moje oczy raz na prawdę
Moi idole nie żyją, jakość wolę nie ilość
Jakoś wolę bez imion i tak
Z czasem się robi niemiło
Moi ziomy walą w chuja
Ja wybaczam im w ciszy
Jestem z takich kurwa muraw gdzie
Faul czasem się nie liczy
Czasem mamy inne jazdy
Ich miarą jest cierpliwość
I choć są słone jak Bałtyk
Nikt nie prosi o Haribo
Patrzymy na was dalej z góry i chuj
Zważ na morale szale idą na pół
Mam tyle zalet ile wad mam jak nóż
I swoją wiarę więc pedale coś zrób
Miasta się szczerzą garniturem zwłok o świcie
Wataha szczeniąc czekając ich na pokrycie
Miasta podtopią je w garnuszkach
Z płynnym bluszczem
A nadzieja choć ostatnia znów
Nie pozwoli im umrzeć
Miałem idoli jak byłem w ich wieku kurwa
Idź mi okazali się sobie
Na przekór identyczni
Lorem Ipsum jest dziś miarą ich zwrotek
I wsteczny rozwój gimbów wyjebanych na flote