Altereggo, Kaen - Dron tekst piosenki (lyrics)
Kaen [Dawid Starejki]
[Altereggo, Kaen - Dron tekst piosenki lyrics]
Rozpoczynają ten kolejny sezon baletnice
W biustonoszu wata nakarmione mefedronem
Widzę to z lotu ptaka poranione lecę dronem
Co mi pozostało ze sobą biorę pióro
Co Tobie pozostało żebyś na głowę nie runął?
Ja nie nie wiem
Czemu ludzie są tacy wściekli
To te wieki temu po te pokusy pobiegli
Kryminalni węszą na rejonie
Podaj dalej frisbee
Zgred robi małolatę trzęsą się
Tej małej cycki
Wpadnie jej parę groszy dziewczyna
Ta miała brata pustostan go pochłonął reszta
Nadal jara cracka
Co mi pozostało ze sobą biorę pióro
Co Tobie pozostało żebyś na głowę nie runął?
Ja nie nie wiem
Czemu ludzie są tacy wściekli
To te wieki temu po te pokusy pobiegli
Lecę lecę lecę ponad miastem
Symbioza pokazana jak na dłoni
I nie wiem i nie wiem i nie wiem
Czemu pasterz
Nam pozostawił to miejsce w agonii
Lecę lecę lecę ponad miastem
Symbioza pokazana jak na dłoni
I nie wiem i nie wiem i nie wiem
Czemu pasterz
Nam pozostawił to miejsce w agonii
Późnym krokiem lecę sobie zęby
Szczerzy zwykły plastik
Obok przechodzi zombie ten był
Chyba sztywny dwa dni da da daj mi doktorze
Proszę zapisz Clonazepam
Ścieki wypływają grubo znieczulony to zaleta
Co mi pozostało ze sobą biorę pióro
Co Tobie pozostało żebyś na głowę nie runął?
Ja nie nie wiem
Czemu ludzie są tacy wściekli
To te wieki temu po te pokusy pobiegli
Reklamy ludziom niestety robią
To pranie mózgu
Widzę zarabianie sosu zachlewanie
W bramie smutków
Dziewczyny z dobrych domów wyuzdane
Panie w łóżku
Robią to zawodowo maszynowe ssanie fiutów
Co mi pozostało ze sobą biorę pióro
Co Tobie pozostało żebyś na głowę nie runął?
Ja nie nie wiem
Czemu ludzie są tacy wściekli
To te wieki temu po te pokusy pobiegli
Lecę lecę lecę ponad miastem
Symbioza pokazana jak na dłoni
I nie wiem i nie wiem i nie wiem
Czemu pasterz
Nam pozostawił to miejsce w agonii
Lecę lecę lecę ponad miastem
Symbioza pokazana jak na dłoni
I nie wiem i nie wiem i nie wiem
Czemu pasterz
Nam pozostawił to miejsce w agonii
Wszyscy pędzą ludzie roboty to fabryka maszyn
Wisty cierpią jedyne te drzwi
Tobie zamyka klawisz
Prowadzi ludzi do nieba światło
Czerwone w oknie
Tam przywitają ciebie aniołki
Zmielone w topless
Co mi pozostało ze sobą biorę pióro
Co Tobie pozostało żebyś na głowę nie runął?
Ja nie nie wiem
Czemu ludzie są tacy wściekli
To te wieki temu po te pokusy pobiegli
Dziwki ćpuny biedni bogaci to rzeczywistość
Frajerzy samobójcy zwyrodniałe krzewy istot
Które nie miały prawa do
Życia to wiemy dobrze?
Żyjemy tu na dole tu na dole w jednym kotle
Co mi pozostało ze sobą biorę pióro
Co Tobie pozostało żebyś na głowę nie runął?
Ja nie nie wiem
Czemu ludzie są tacy wściekli
To te wieki temu po te pokusy pobiegli
Lecę lecę lecę ponad miastem
Symbioza pokazana jak na dłoni
I nie wiem i nie wiem i nie wiem
Czemu pasterz
Nam pozostawił to miejsce w agonii
Lecę lecę lecę ponad miastem
Symbioza pokazana jak na dłoni
I nie wiem i nie wiem i nie wiem
Czemu pasterz
Nam pozostawił to miejsce w agonii