Anatom - Miesiąc Miodowy tekst piosenki (lyrics)

[Anatom - Miesiąc Miodowy tekst piosenki lyrics]

Ej, Anatom, Bozon Records

Zabieram cię bejbe na Kretę
Kretyni cię brali za dobrą monetę
Jak Kreta na promocję w Biedrze
Rzadko spłukali cię w toalecie
I chodzą spłukani w tych rurach jak gówno
A mówią, że robią good shit
Spłukam ich robotę brudną
Cillit, bang, flow, smród znikł
Chcieli cię zabrać do Rabki Zdrój #sanatorium
Ja przyrządzę ci takie rapki, że
Już nie będziesz ich chciała, kotku
Robią ci te swoje rapki
Umm, świeże kanapki, umm, pycha
Kupię ci kawy i kawior
Na kolacji w restauracji nietani zapychacz

Ej, żaden tani zapychacz, exclusive
Shit, sprawdź to, tak jest



Myślą, że rap ich pływa na
Bitach jak Jezus po wodzie, dziwni
Biorą gruby kwas, biorę cie kocie na jacht
Złowimy grube ryby
Ja? Na bitach czuje się jak ryba w wodzie
Zobacz zjadam ich syf i wypluwam to
Po trzech dniach #Jonasz
Nie będę dawał ci róż
Ale zmówimy różaniec za nich
Skarbie, ty zasługujesz na niebo
A nie na badyle z kolcami
Bóg? Robi mi łaskę
Jak mogłaś zboczyć tak z drogi do raju?
Gdy ty im robiłaś to samo, co Bóg
Mi tylko, że bez polskich znaków, damn!

To samo, naprawdę, kobieto, ty

Raperzy sztucznie płodni
Chcieliby ciebie zapłodnić #invitro
Pan nam da tak z tuzin dzieci
No bo nie zaufa ich plemnikom
Ich rap to ufo, mówią o tym w kółko
A nie dociera do ziemian, blamaż
Tylko okręgi na polu, to znaki
Że nie mają swojego siana
A chcieliby znosić złote jaja
Smutni raperzy znów samotni
Ty to nie znosisz bezpłciowych
Gości, bez jaj, chów klatkowy
Robią z ciebie bekę, wożąc szambowozem
Ssij sceno
Bóg da piersi z mlekiem, z beczki ci dowiozę
Pij mleko

Eeej, pij to mleko, to jest ambrozja, wiesz

Umm, prawda, że dobre?
Miód na ustach, niebo w gębie, masz mnie
Znasz Kubusia, skarbie
Wiem już co tygryski lubią najbardziej
U nich to co drugi chce być jak miodek
No ale mają miód w uszach
Mordo, teraz to ja będę twoim misiakiem
A to nasz miesiąc miodowy, miodzio
Skończy się i cię przeniosę przez
Próg podprogowym przekazem #Atomistyka
Co masz robić? Stój!, wystarczy
Że będziesz kochać mnie, a to mi styka
Rozwodzą nad tobą się filozofowie
Męczą cię swoją filozofią też coś
Ja, nigdy ci nie dam rozwodu i
Otoczę cię moją miłością wieczną
To ślubowałem ci, plus wierność
Plus uczciwość małżeńską
Dobrze, co? Jak smakowała kolacja
To teraz skonsumujmy związek, chodź

Ej, yo kochanie, gdzie twoja błona?
Popękały ci błony bębenkowe, bo za
Dużo się puszczali w mediach, dali odpad
Na bębnach przywrócę ci błonę dziewiczą
I znów będziesz czysta, matko boska

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować