Arczi Szajka, TPS, Bonus RPK - Zyski tekst piosenki (lyrics)

Bonus RPK

Bonus RPK [Oliwier Roszczyk] Warszaw, Polska 🇵🇱

[Arczi Szajka, TPS, Bonus RPK - Zyski tekst piosenki lyrics]

Każdy chciałby mieć więcej, czym prędzej
To normalne
Bujać się w beemce bez dachu w dni upalne
Mieć wyjebane na wszystko, być zalany hajsem
Tak mają banany, tylko ty czekasz na szansę
Masz motywację, plany, budżet i ambicje
Trafny pomysł, aby na pewno wyjść z zyskiem
Inwestycja w towar
Wiesz wiąże się z ryzykiem
Nie da się przewidzieć, kto idzie na policję
Nielegalny pieniądz kusi, poszerza wizję
Szybką forsę każdy lubi, przecież kryzys jest
Zysk ważnym czynnikiem jest, masz rodzinę
Musisz dbać o standard życia, ziomek to pilne
Jak masz dzieciaka podwaja się stawka
Widzisz ile radości sprawia mu każda zabawka
Wszystko kosztuje
Nie mówię już o twych zachciankach
Powodzenia ziomek i na kurewstwo zważka

Chcesz zysków, to kombinuj, nie licz na farta


Jak flotę liczy karta, jak nie daje ci tata
Musisz sam zdobyć wszystko, nieraz ryzyko
Idzie w parze z hajsem
Znasz dobrze to zjawisko
Chcesz zysków, to kombinuj, nie licz na farta
Jak flotę liczy karta, jak nie daje ci tata
Musisz sam zdobyć wszystko, nieraz ryzyko
Idzie w parze z hajsem
Znasz dobrze to zjawisko

Pamiętam za dzieciaka
Jak cieszyło parę złotych
Poprzeczka była nisko, wystarczyły papierosy
Po czasie niedosyt i większe wydatki
By mieć gdzie zabrać dziewczynę
Czy kupić jej kwiatki
Pierwsze interesy, okoliczne ławki
Zysk leciał do kiermanki czysty
Co dzień ustawki
Wtedy już nowe ciuchy, dzwoniły słuchawki
Później fura, kwadratura, rachunki, podatki
Napełniany biznes, inwestycja w firmę
Ciemna Strefa rośnie w siłę
Nie ma opcji innej, ta
Pomogła muzyka i bum na RPK
Mocny przekaz BGU, DDK, biznesmeni w dresach
Nikt by nie pomyślał wtedy
Że to się podzieli jak to
Że przez wspólnika kiedyś wyląduję w celi
Tak się wyśpisz, jak pościelisz
Pamiętaj o tym
Łatwo może bańka strzelić od grubej floty
Zyskom towarzyszą upadki i wzloty
Kłopoty, sam oceń ryzyko każdej roboty
Jak kraść to miliony, jak mielić to tony
Lub zapierdalać w magazynie, układać kartony
Każdy ma wybór, lecz nie każdy ma jaja
Każdy chce wygód, drinki pić na Hawajach
Dla mnie istotna sprawa to szczęśliwa rodzina
Uśmiech na twarzach mojej kobiety i syna

Chcesz zysków, to kombinuj, nie licz na farta
Jak flotę liczy karta, jak nie daje ci tata
Musisz sam zdobyć wszystko, nieraz ryzyko
Idzie w parze z hajsem
Znasz dobrze to zjawisko
Chcesz zysków, to kombinuj, nie licz na farta
Jak flotę liczy karta, jak nie daje ci tata
Musisz sam zdobyć wszystko, nieraz ryzyko
Idzie w parze z hajsem
Znasz dobrze to zjawisko

Czy sankcja, niejeden tego zaznał
Czekałem cztery lata, mi nie sprzyja izolacja
Nawet za murami się zarabia, jak się umie
Jeszcze nie nowy Mietek, strzał się szykuje
Miasto kombinacje, jest ryzyko, jest zabawa
Czasem mam już dość, niepotrzebna nowa sprawa
Widzę coraz więcej, apetyt rośnie stale
Straciłem trochę czasu przez
Frajerów w kryminale
Ręka pomocna, dziękuję, się odwdzięczę
Wierz, że tu nie ma, nie mam czasu
Się czy nie chcę
Igrzyska trwają wiecznie, legendy na ulicach
Jak faluje ci cipa, zostań w domu, nie wnikaj
Czego chcę od życia? By rodzina miała wypas
Dużo wyższy standard
Na starość mieć co wydać
Zwykły dzień ulica, czasem karmi
Czasem znikasz
Trzeba umieć tu żyć, bo psy chcą nas schwytać

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować