Arkadio, Peus - Spadam na dno tekst piosenki (lyrics)
[Arkadio, Peus - Spadam na dno tekst piosenki lyrics]
Miewam takie momenty
Że mam ochotę napluć sobie w ryj, niestety
Wpadam w zakręty, błędy, które popełniałem
Znów popełniam
Sentymenty stare przebrały miarę
I choć wiem, że to co robię jest gówniane
To ja w tym gównie taplam się dalej
I choć czuję smród z daleka
I wiem co będzie grane ja nie uciekam
Czekam – to dopada mnie i Amen
Jestem tylko człowiekiem
Który nieraz spada na dno
Wpada w bagno – ja nieraz siebie mam dość
Złość przeszkadza mi pragnąć i poczucie winy
Nie daje ogarnąć - Boże potrzebuje liny!
Jestem na polu bitwy, wróg już ostrzy brzytwy
Bóg podaje rękę
Zły ciągnie w kierunku przeciwnym
Ciągle fala mną rządzi – i
To dzieje się w kółko
Nieraz zawieje i trudno nie znaleźć
Jest się za burtą
To kończy się burdą w mózgu, reaguje za późno
Kombinuję na próżno, znów nie mogę usnąć
Ten stan nazywam pustką i wiem
Że to jest problem ale nie robię z nim nic
Póki nie dostanę w mordę
Staram się przenigdy nie patrzeć
Za siebie przez ramię
Bo jak patrzę to czuje
Że za dużo szans przejebałem
Ale czuje się jak wtedy
Gdy patrzyłem na zaćmienie
Choć wiedziałem dobrze, że nie powinienem
Moje płyty z hologramem miały
Latać po ulicach
A nie chce powielać tutaj dróg Carlita
Pewnie, gdybym uważał miałbym zdrową rękę
Dziś szybko nie zasnę – to już pewne
Jestem tylko człowiekiem
Który nieraz spada na dno
Wpada w bagno – ja nieraz siebie mam dość
Złość przeszkadza mi pragnąć i poczucie winy
Nie daje ogarnąć - Boże potrzebuje liny!
Pomimo wszystko
Nieważne czy dostałeś w mordę
Nieważne kiedy, zawsze możesz się podnieść
I sukces odnieść, na życie patrz śmiało
Każdy mając problem może wstać
Jak Manny Pacquiao
I zgarnąć wygraną po którą dąży
Inne myślenie jest zmianą
Nie mam zamiaru wcisnąć stop
I mówić tylko na forum
Ja się nigdy nie zmienię
Bo zmiana to rozwój – pozwól
Mi odkryć nowy teren
Nikt nie jest jednostrzałowcem
Są tylko dobrze trafieni
Siłę pokazuje się przy podnoszeniu
Się z gleby
Inni mieli bardziej przejebane na tej ziemi
Nie uwierzysz? Nie ma co
Się żalić jak frajerzy
Lecimy po swoje rozwiązujemy problemy
Wiążemy buty, to podstawa do trzeźwej oceny
Scylla i Charybda pożrą swe głowy nawzajem
Tylko uwierzmy, że wygrywanie jest nam pisane
Jestem tylko człowiekiem
Który nieraz spada na dno
Wpada w bagno – ja nieraz siebie mam dość
Złość przeszkadza mi pragnąć i poczucie winy
Nie daje ogarnąć - Boże potrzebuje liny!