Augustyn - Bless w łeb tekst piosenki (lyrics)
[Augustyn - Bless w łeb tekst piosenki lyrics]
Jak zobaczę na ulicy, no to mu rozjebię łeb
Łeb w łeb! Łeb w łeb łeb w łeb
Jestem z wyższych sfer społecznych
I nie chodzi mi o hajs
On nie czyni ludzi lepszych
Kiedy mają zły mental
Mogę nagi być, bez szat
Jestem rodowitym królem
Kolorowy, dumny paw, a w środku lew z pazurem
Wdrapię się jak Freddy Krueger
Na te szczyty przestępstwa
Kiedy zginę, to powrócę jako wielka legenda
Zabić mnie jak John Lennona
Chciałby jej niejeden eks
Ale krzywda mnie nie spotka, tylko ich
Jak spotkam gdzieś
Będę strzelać prosto w łeb
Chociaż cele inne mam
Ja chcę trafić im do serc
W sam środek tego zła
Wytnę je jak Religa te zatory w żyłach
By wpłynęła religia na ich puste życia
Kochać tego maminsyna, który czynił tobie źle
Jak zobaczę na ulicy, no to ja mu wyślę bless
Łeb w łeb! Łeb w łeb łeb w łeb
Kochać tego maminsyna, który czynił tobie źle
Jak zobaczę na ulicy, no to ja mu wyślę bless
Bless, bless! Bless, bless łeb w łeb
Żyję dlatego, że muszę, a nie dlatego
Że chcę gdyby nie to, że mam duszę
To bym dawno zabił się nie wiem
Czy dam radę dłużej egzystować w tym świecie
Ale się do tego zmuszę
No bo jakie mam wyjście?
Nie dostanę za nic nigdzie chleba, wody
Mieszkania żyłem długo tak naiwnie, wierząc
Że hajs da rapgra
Ona była dalej przy mnie, wyszło
Że chce faceta
Nie artystę, który żyje tylko z tego
Co Bóg da no i po jej stronie racja
Bo mam te trzydzieści lat
Ucierpiała nam relacja
Bardzo chciałbym cofnąć czas wierzę w to
Że ta farmacja da mi w życiu nowy start
Nie mam recepty na kaca
Po przedawkowaniu szans
Kochać tego maminsyna, który czynił tobie źle
Jak zobaczę na ulicy, no to ja mu wyślę bless
Łeb w łeb! Łeb w łeb łeb w łeb