B.O.K., Szymon Łukowski, Piotr Lesiak, M. Bartyna - C.U.D. tekst piosenki (lyrics)
[B.O.K., Szymon Łukowski, Piotr Lesiak, M. Bartyna - C.U.D. tekst piosenki lyrics]
Wcielenie błyskawicy
Nieskończoność złapana w czarny
Diament źrenicy oka
Rzeźba mięśni jak spod dłuta Michała Anioła
W palcach wiatr, pióropusze grzyw
Pradawna harmonia
W locie ptaka, który w legendzie był królem
Który, zepchnięty w przepaść przez wrogów
Wzleciał do góry przybierając postać orła
Kształt dystynkcji i dumy -
- też jesteśmy dziełem
Największej artystki: natury
Myślę, jak Halley
Ci co odkrywają drogi gwiazd
I jak Kopernik własnymi siłami rusza świat
Jak Kartezjusz mówi
Że myślenie to istnienia racja
Jak z upadku jabłka w głowie
Newtona rodzi się grawitacja
Myślę jak Einstein chwyta rzeczywistość
Jak motyla w siatkę działań
Jednym wzorem zmienia przyszłość
Jak Maria Skłodowka-Curie zostaje
Pierwszą noblistką
Potem drugą - wtedy myślę, że możemy wszystko
Pamiętam o czterdziestu dziewięciu
Dniach medytacji buddy walki z pragnieniami
Aż ich łańcuch puścił
Otwierając drogę wyzwolenia ze świata iluzji
Zrozumienia źródeł naszych działań
Wpływu na ich skutki
Pamiętam o Jezusie na pustyni
Niezłomnej postawie
W obliczu pokus, oddanie Bogu do granic
Dziś wokół ludzie wątpią nawet
W siebie samych
W świecie, który ma mnie za nic
Głoszę humanizm i wierzę za nich!
Wiesz, człowiek to cud, to cud, to skrót!
CUD - Ciało, Umysł, Duch, zespolone w jedno!
Piękno, mądrość, szlachetność w Tobie
Najlepsza definicja człowieczeństwa
Trzy w jednym słowie!
Bo to jest cud!
Symbioza, tak, to ciało, umysł, duch!
Widzisz to i czujesz właśnie - tu!
Olałeś to, to pracuj nad tym znów!
Bo to Ci daje groove
Budzi mnie słońce, a nie budzik
Telefon czy kac, nie ma na co czekać -
Zanim ruszy peleton będę już daleko
Nie wiedząc dobrze, dlaczego gonić ten czas
To dla mnie ważne tysiąckroć bardziej
Niż trwonić ten czas, jak oni
To tylko sposób, by trwać przy swoim
I nie tracić szans
Których miliony skrywa ten świat
Przed twoim okiem
Gdy zastygł w sobie jego obraz
Który nie zaskoczył cię już
Niczym dobrym od lat
Ja jadę! Moją furą z neuronów
Mięśni i tkanek późno zacząłem dbać o nią
Lepiej późno, niż wcale, złapałem!
Obraz świata sam w sobie
Jest jak puste płótno
Moje bystre oko wciąż maluje
Na nim tłuste gówno!
Lubię to życie za bardzo
By parzyć z niego lurę ciśnieniowy ekspres
Wyciskam z niego każdą minutę!
Dyscyplina trzyma w kupie
Gdy skupiam potencjał
I rozpędzam ten boski mechanizm
Do granic szaleństwa!