Bazi, TMK Beatz, Oxon - Harvey Dent tekst piosenki (lyrics)
[Bazi, TMK Beatz, Oxon - Harvey Dent tekst piosenki lyrics]
Aha więc chociaż raz tutaj będę na czas
Bo pretensje do świata mieć
Tu można o wszystko, aha
Ciężar tych faz wciąż tu wpływa na nas
A ty znów opowiadasz mi tu o swoim życiu
Choć nie wiesz naprawdę jak w dupie to mam
A ja nie mówię nic ci już tu o swoim zryciu
Aha i o tym jak bardzo nie lubię się sam
To Harvey Dent
Dziś państwo chce być bardzo blisko
Na nic nie pozwala i planuje za nas często
To chamstwo, wkurwia mnie to wszystko
W bani mi odwala, zeświruję zaraz przez to
Dlatego z jednej strony próbuję od tego uciec
Ale z drugiej widzę, kurwa, że to niemożliwe
To niesprawiedliwe
Że znowu się tutaj z wami kłócę
Tak często muszę kłamać
Aby nie robić przykrości
Często mówię prawdę, aby naprawić tych gości
I przez to często nie wiem
Sam co mam powiedzieć
Czasem mówię mało, czasem za wiele w złości
A gdzie są granice ziomek twojej moralności?
No, ale tego to trzeba
Się tu samemu dowiedzieć
A data tego jebanego balu do zawalu
Właśnie to kolego damy tu na nielegalu
Rzucam monetą, co ma dwie strony medalu
Czasem cię tu kocham, a czasem to nienawidzę
Kurwa, już nie wiem sam
Czy naprawdę, stary, tu istnieje to co widzę?
W głowie się jebie, man
Jedna półkula mnie w chuj zmula
A druga za to
Ciągle mnie napędza motywuje do działania
Musi się udać nam to mówię sam do siebie
Lecz znowu prowadzę dialog
Ale co by się nie działo
No i co by się nie stało to
Będę walczył choćby całe życie się jebało
Czasem czuję niemoc a czasem
Moc znowu to samo
To żadna iluzja, kiedy czuję to napięcie
A siła tego rapu, ziomek, to moje dynamo
Albo walę wódę, albo znowu palę wiadra
Znów napierdolony albo znowu
Nie ogarniam #pentagram
Znowu tu na fazie kurwa budzę w sobie diabła
Znów ze skrajności kurwa w skrajność
- to cały ja jebać dalej tego co tu wały
Pcha, co te, kurwa, kłamstwa dały wam?
Bo mam dwie twarze radość i
Strach to tu karmi je
Bo każdy z nas ma przynajmniej
Dwie twarze jak Harvey Dent
Te lata mi, kurwa, coś tutaj lecą za szybko
Aha więc chociaż raz tutaj będę na czas
Bo pretensje do świata mieć
Tu można o wszystko, aha
Ciężar tych faz wciąż tu wpływa na nas
A ty znów opowiadasz mi tu o swoim życiu
Choć nie wiesz naprawdę jak w dupie to mam
A ja nie mówię nic ci już tu o swoim zryciu
Aha i o tym jak bardzo nie lubię się sam
To Harvey Dent
Patrzę na siebie lata wstecz
I widzę wszystkie rzeczy
Co do których byłem pewny
Ustalone reguły którym dziś me życie przeczy
Może to banał, ba
Banałem jest to na pewno gdy
Przyglądasz się z zewnątrz
Trzymasz dystans póki coś nie sprawia że się
Zastanawiasz czy żyć można nie biegnąc
Parę lat temu miałem tę naiwność dziecka
Że zawsze zdołam dostrzec w
Ludziach ich prawdziwą twarz
A dziś nie mogę już twierdzić
Za nic zaprzestać
Że myślę że znam twoją, a ty i tak inną masz
Nagle odpala się we mnie cynik
Co, ty niby inny jesteś przy nich?
Sobie przypomnijmy
Czy aby na bank o nic nie możesz siebie winić
Już dawno nie żyje pan prostolinijny
Dawno nie wierzę w monochrom
Lecz wolę namiastki radości
Niż barwy szarości
Bo życie jak wiecie to okrąg
Tak toczy się koło fortuny
A w swojej historii
Raz jestem tym złym a raz dobrym
Nie kontroluję już kogo to umysł
Więc rozmowę ze sobą wypada odbyć
I stronę wybiorę choćbym miał
Stracić i przyznać się w bólu to nie to
To zachowam twarz, żyjąc swoim wyborem
Nie sprowadzę życia do rzutu monetą
Te lata mi, kurwa, coś tutaj lecą za szybko
Aha więc chociaż raz tutaj będę na czas
Bo pretensje do świata mieć
Tu można o wszystko, aha
Ciężar tych faz wciąż tu wpływa na nas
A ty znów opowiadasz mi tu o swoim życiu
Choć nie wiesz naprawdę jak w dupie to mam
A ja nie mówię nic ci już tu o swoim zryciu
Aha i o tym jak bardzo nie lubię się sam
To Harvey Dent