Białas, BEER BEER - Stać Sie Uśmiechem tekst piosenki (lyrics)

Mateusz Karaś

[Białas, BEER BEER - Stać Sie Uśmiechem tekst piosenki lyrics]

Choć poniekąd, stać się poetą coś zmienić
Dotknąć tego nieba na ziemi bez chemii
Widzisz tych ludzi? Chcesz być ich szefem?
Ja przez tą płytę staję się ich człowiekiem
Wybieram grę fair, a mojej prefer
-encje ciągle przedłużają mi kadencję
Oddaję serce, bo mi je oddano
Wielu robiło mniej niż im przypisywano
Życie jak analog, kręci się w koło
To koło, dla większości jest niewolą
Niektórzy to pierdolą, idą po rozwój
Ci co wybrali postój mają ich za osłów
Każdy chce iść, kupić sobie nowy produkt
Ale nikt nie chce iść do głowy po rozum
Choć na moment chcę być twoim szczęściem
Nieważne czy wersem czy tym, że jestem
Stać się uśmiechem

Dla innych i dla siebie, dla tych dziwnych
I dla ciebie, dla tych pilnych
I sam nie wiem, dla tych przykrych
Po prostu dla wszystkich

Na cały tydzień, siedzisz ze mną
Się dogadasz
Przez kolejne cztery, raz zamulam a raz
Miewam humory, bywam kiepski w kontaktach
To moje strony, czarno-białe jak mulatka
Moje lekarstwa, wpadam się wyżyć jak psychol
A inni o sobie, wolą gadać raczej cicho
Na litość nie biorę, robią tak smutni i nudni
A spłacamy to, emocjom ludzi
Lubisz to mało, ten zastrzyk to nałóg
I nie raz jak górnik bywam czarny od rapu
Mam stos karykatur, zgubić może bezczelność
Ale gdzieś zawsze stoi krzyż
Choćby to był Giewont
Nic szczególnego, żyję, brzmi to kolokwialnie
Życie, niektórzy robią z tego inspirację
Chciałbym jak Pablo to w obrazkach pokazać
Żebyś miał frajdę i długo do tego wracał

Stać się uśmiechem dla innych
I dla siebie, dla tych dziwnych
I dla ciebie, dla tych pilnych
I sam nie wiem, dla tych przykrych
Po prostu dla wszystkich, dalej dla innych
I dla siebie, dla tych dziwnych
I dla ciebie, dla tych pilnych
I sam nie wiem, dla tych przykrych po prostu

Zadzwoń do mnie, albo puść mi bzyka
Nie lubisz poniedziałków to wpadnij
Na ulicę Mickiewicza pomogę sprawić
Że ten szary kolor zaraz znika
Mam siedemdziesiąt pięć kilo dobrego
Humoru którym cię witam
Dziękuję za to co mam i proszę o więcej
I z tą prośbą, wysyłam w świat moją energię
Ten bumerang wraca ze zdwojoną mocą
Bym mógł odczytać
Jak się układa dla mnie kosmos
Starzy ludzie się nie śmieją nie
Tylko z braku zębów
A ten twój chłopiec, już jest stary
W wieku dwudziestu pięciu
Weź go wymień, szukaj lepszego modelu
Albo wsadź mu w dupę parę energizerów
Ta, chcę być twoim przyjacielem
Jak Joey Tribbiani
Na razie tylko przyjacielem
Bo tylko raz byłem zakochany
I niech to będzie bombowo
Jak w londyńskim metrze będziesz zadowolona
Że oddychasz tym samym powietrzem
Nie czekam na wiosnę
Bo ona zawsze jest ze mną
Masz do mnie prośbę, chcesz być moją królewną
Te zwrotki to czasem czerwony dywan dla nich
Bo mam w rękawie asy by dać im trochę magii

Stać się uśmiechem dla innych
I dla siebie, dla tych dziwnych
I dla ciebie, dla tych pilnych
I sam nie wiem, dla tych przykrych
Po prostu dla wszystkich, dalej dla innych
I dla siebie, dla tych dziwnych
I dla ciebie, dla tych pilnych
I sam nie wiem, dla tych przykrych po prostu

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować