Białas - 2 Tygodnie W Loży tekst piosenki (lyrics)
Białas [Mateusz Karaś] Teresinie, Polska 🇵🇱
[Białas - 2 Tygodnie W Loży tekst piosenki lyrics]
Czuję się jak śmieć, dwa tygodnie w loży
Ktoś zatrzasnął mnie
serio nie wiem kto to zrobił
Chyba tamte dwie albo w oczach
Się pierdoli od tych alkoholi mocnych
Brak kontroli po świt, ona chce ze mną zostać
Niech pokaże to mi brak kontroli to świt
Ona chce ze mną zostać, niech pokaże to mi
Jestem pisarzem, ej
Czasami muszę się napierdolić
Albo coś zmyślić, ej
Jestem pisarzem, ej
Idę w piżamie rano do Żabki
A potem piszę tekst
Zgadnij co wyjmuję z siatki
Pytam, bo wiem, że lubicie zagadki
Nagle podnoszę głowy z wycieraczki
Ja pierdolę zjeby dostanę jak od matki
Znów się będzie drzeć, kiеdy mi otworzy
Czuję się jak śmieć, dwa tygodnie w loży
Ktoś zatrzasnął mnie
Sеrio nie wiem kto to zrobił
Chyba tamte dwie albo w oczach
Się pierdoli od tych alkoholi mocnych
Brak kontroli po świt, ona chce ze mną zostać
Niech pokaże to mi brak kontroli to świt
Ona chce ze mną zostać, niech pokaże to mi
Bardzo proszę cię o luz, przecież kocham cię
Nie dotykam żadnych suk, tylko one mnie
Raz na rok się pójdzie w bój
Nie dobijaj mnie dzisiaj nie wychylam mnie
Mi się tylko rzygać chce
Bardzo proszę cię o luz, przecież kocham cię
Nie dotykam żadnych suk, tylko one mnie
Raz na rok się pójdzie w bój
Nie dobijaj mnie dzisiaj nie wychylam mnie
Tylko nie odzywaj się
Znów się będzie drzeć, kiedy mi otworzy
Czuję się jak śmieć, dwa tygodnie w loży
Ktoś zatrzasnął mnie
Serio nie wiem kto to zrobił
Chyba tamte dwie albo w oczach
Się pierdoli od tych alkoholi mocnych
Brak kontroli po świt, ona chce ze mną zostać
Niech pokaże to mi brak kontroli to świt
Ona chce ze mną zostać, niech pokaże to mi