Białas - Nie śpię bo trzymam gardę tekst piosenki (lyrics)

Mateusz Karaś

[Białas - Nie śpię bo trzymam gardę tekst piosenki lyrics]

Jesteś dzieciakiem co siedzi na
Ławce, nie w domu
Tak bolą te krzyki zza ściany
Nawet się boisz pomyśleć do czego
W ogóle jest zdolny twój tata pijany
Ciągle ci wmawiał
Że nie jesteś zdolny i potem
Samego zostawiał z myślami
A Ty zamiast przez to
Walczyć z całym światem
To do walki stań z ambicjami (jedziesz)
Koledzy znowu gdzieś piją, a
Ty tego nie chcesz
Nie będziesz słuchać ich żalu
W kółko gadają głupoty i się wykłócają
Kto wypił najwięcej browarów (co?)
Ten co tu najwięcej wyćpał to
Dla nich wyrocznia, przestań ty
Przecież to lamus
Co wydygany zasypia i wstaje i znów
Własne życie naraża dla szpanu
Kiedyś nawet wypłaciłeś mu bombę
Znowu i znowu i znowu i znowu
On zbyt wydygany jest nawet na
Odwet, a ziomkom naściemniał
Że "spadłem ze schodów"
Masz wiele poważnych planów
Nie gadasz z tą bandą baranów
Jeszcze cię zaproszą do składu jak na
Ośkę podbijesz w pierwszym medalu

Od freestyle'u na winklu
Do zjadania na singlu
To coś jak od potu na treningu
Do krwi na ringu
Ludzie przyszli cię wesprzeć
Więc jesteś na dopingu
Nie jestem twoim ojcem ale dam ci radę synku

Ziomki chleją jak zawsze, a Ty nie śpisz
Bo trzymasz gardę?
Woleli przespać szansę, a Ty nie śpisz
Bo trzymasz gardę?
Każdy pije aż zaśnie, a Ty nie śpisz
Bo trzymasz gardę? Czekasz na swoją walkę
Szansę łap i się trzymaj z fartem
Ziomki chleją jak zawsze, a Ty nie śpisz
Bo trzymasz gardę?
Woleli przespać szansę, a Ty nie śpisz
Bo trzymasz gardę?
Każdy pije aż zaśnie, a Ty nie śpisz
Bo trzymasz gardę? Czekasz na swoją walkę
Szansę łap i się trzymaj z fartem

Rób swoje nadal i sobie powtarzaj
Nie ja jestem dobry, to reszta jest słaba
Nie ja jestem dobry, to reszta jest
Słaba, nie ja jestem dobry
To reszta jest słaba
Wracasz sobie właśnie po treningach i na
Przejściu wpadasz na jakiegoś typka
Nie zauważyłeś, taka historyjka, się
Szykuje bitwa, ale nie, że freestyle
Wyciąga telefon i gada, że ma znajomości
Że ci przestrzeli kolano
I sekundę po tym dosłownie
Powala go low kick, bandito siemano
Idziesz do domu, on leży i
Jęczy, odgraża się coś
Ale kto by go słuchał
Jak na telefonie masz numer Białasa
Syna czarnej owcy i białego kruka
Zioma co zaczynał tak samo jak ty
Jedynie w ścianach mieliśmy kontakty
Pasja dzieciaku mi dodała skrzydeł
Nawet ze złamanym leciałem po hajsy
Nigdy nie dałem se wmówić jak mam
Żyć, ty też se nie daj, miej życie jak sen
Tylko małolat się trochę ogarnij
Ogarniesz siebie to ogarniesz cel

Od freestyle'u na winklu
Do zjadania na singlu
To coś jak od potu na treningu
Do krwi na ringu
Ludzie przyszli cię wesprzeć
Więc jesteś na dopingu
Nie jestem twoim ojcem, ale dam ci radę synku

Ziomki chleją jak zawsze, a Ty nie śpisz
Bo trzymasz gardę?
Woleli przespać szansę, a Ty nie śpisz
Bo trzymasz gardę?
Każdy pije aż zaśnie, a Ty nie śpisz
Bo trzymasz gardę? Czekasz na swoją walkę
Szansę łap i się trzymaj z fartem
Ziomki chleją jak zawsze, a Ty nie śpisz
Bo trzymasz gardę?
Woleli przespać szansę, a Ty nie śpisz
Bo trzymasz gardę?
Każdy pije aż zaśnie, a Ty nie śpisz
Bo trzymasz gardę? Czekasz na swoją walkę
Szansę łap i się trzymaj z fartem

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować