Białas - Outro (Beef: Dixon37 vs SB Maffija) tekst piosenki (lyrics)

Mateusz Karaś

[Białas - Outro Beef: Dixon37 vs SB Maffija tekst piosenki lyrics]

Przez piekło szedłem na boso
Nie miałem grosza na ruch
Ale mierzyłem wysoko i pracowałem za dwóch
Przyjechałem do W-wa, nie znałem tutaj nikogo
Teraz największy label mam
A ty wydajesz u kogoś
Cztery dychy już prawie masz i
Gdzie ty jesteś życiowo?
Dzieciakom dajesz w chuj złych rad
By ich pociągnąć za sobą na samo dno
To jest już koniec

Spytaj chłopaków ode mnie
Że nigdy się nie rozkraczyłem na psach
Przyznaj, że ty chodzisz w
Tej kominiarce dlatego, że straciłeś twarz
Jedzie ze mną cała Polska? Tylko wtedy
Gdy mam soldout
Jakbym zgodził w klipie się nosić wasz
T-shirt, byś się pytał, typie
Czy się dogram co ty masz, mały, do "Fake
Love", najlepiej sam wiesz
Co to toksyczna miłość
Bo kochasz nienawiść, do końca
Kariery cię, kurwa, to zaprowadziło
Ja, jak byłem w wieku dzieciaków
To cały czas walczyłem na WBW
I dzięki temu ten beef przegrywacie teraz
Ze mną zero do stu
Patrzycie na mnie z zawiścią
To widać, chłopaku, że macie mój kompleks
I Bedoesa - tak go nienawidzisz
Bo zwrotką rozjebał twój boysband
Twój diss pokazał tylko, że
Stanąłeś w rozwoju, wielki uliczniku
Jedyne, co tam zasługuje na props
To brak klipu

Przez piekło szedłem na boso
Nie miałem grosza na ruch
Ale mierzyłem wysoko i pracowałem za dwóch
Przyjechałem do W-wa, nie znałem tutaj nikogo
Teraz największy label mam
A ty wydajesz u kogoś
Cztery dychy już prawie masz i
Gdzie ty jesteś życiowo?
Dzieciakom dajesz w chuj złych rad
By ich pociągnąć za sobą na samo dno
To jest już koniec

Pierwsi o mnie nawijali
Teraz wielkie oburzenie
Że se ryj wycieram, typie, Dixonami
Nie wycieram ryja nimi, tylko scenę
Dalej róbcie na mnie te zasadzki
W żaden sposób nie zmienicie prawdy
Zamiast straszyć dzieci, nosić kominiarki
Jedź do swego dziecka i do jego matki
A nie udajesz bandziora
Co to za chore ambicje?
Tak was jara ta patola
Ja dzieciakom pokazuję to, jak wyjść z niej
Ty nie pomawiaj mnie więcej, pajacu
Że chodzę i, kurwa, coś daję na papier
Ciągle straszycie w dissach i na FB
Więc sami na siebie się rozpierdalacie
Nigdy nie wyjdziesz z tej chujni
No bo się zakorzeniła ci w głowie
Ludzie czekają na twój diss jedynie po to
Bym nagrał odpowiedź
Ja się nigdy nie wywyższam, zawsze mówię to
Co czuję to nie ego bierze górę
Ja po prostu jestem królem

Przez piekło szedłem na boso
Nie miałem grosza na ruch
Ale mierzyłem wysoko i pracowałem za dwóch
Przyjechałem do W-wa, nie znałem tutaj nikogo
Teraz największy label mam
A ty wydajesz u kogoś
Cztery dychy już prawie masz i
Gdzie ty jesteś życiowo?
Dzieciakom dajesz w chuj złych rad
By ich pociągnąć za sobą na samo dno
To jest już koniec

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować