Białas, Beteo, Solar - Tracimy kontrolę tekst piosenki (lyrics)

Białas

Białas [Mateusz Karaś] Teresinie, Polska 🇵🇱

[Białas, Beteo, Solar - Tracimy kontrolę tekst piosenki lyrics]

Ty zostaniesz, inne wyjdą stąd rano
To różnica między dziwką, a damą
Kiedy nie ma cię to jest załamka
I czuję się jakby mi wszystko zabrano
Chętnie byśmy na serio zaczęli
Bo tak wiele nas łączy
Choć dzieli nas wszystko
Jesteśmy dla siebie stworzeni
Czuję, że to miłość
To nie jest Hip-Hop i fame
W głośnikach leci T-Pain, się nie wstydź
Odpalaj ten flakon i lej
Za lepsze czasy, co właśnie nadeszły
Nie stare momenty jak Big Daddy Kane
My zawsze razem będziemy szczęśliwi
Nigdy nie wypuszczę cię z imprezy złej
Kocha mnie za to, że jestem
Prawdziwy i za to, że mam IQ wyższe niż jej
Dlatego nie ma między nami kłótni, kiedy
Wszyscy wokół sobie opijali smutki, my nie
Odrzuca nas ten udawany luz ich


My chcemy chamówki

Nalewamy wódę w kubki i jeb
Nie ma dla nas ograniczeń żadnych (ojej)
Nawet jakbyśmy najebani wpadli, okej
Zakładam bandanę, piracki mam swag
Ona się ociera o mnie jak statki o brzeg
Śmiejemy się z par co chodzą napięte
I niszczą relacje na własne życzenie
Ona szuka opiekuna, on szuka służącej
No niestety takie myślenie
Raczej nie skończy się porozumieniem
A kolejnym wspólnie zjebanym wieczorem
My idealnie się uzupełniamy, gdy razem
Nad sobą tracimy kontrolę, znów
Wychodzę z nią na miasto, nie po to
Żeby się całować pod latarnią
Podbija do niej jakiś lamus, mówi faux pas
Łajzo otwieramy browar o krawężniki
Lekko podpity chce palić spliffy
Popijać z nią wódę bez popity
Skończyć najebany nie pobity

Wychodzi ze mną na miasto, nie po to
Żeby się pochwalić koleżankom
Bo prędzej bym zrobił bagno
I jeszcze naubliżał policjantom
Ale nie wstydzi się mnie
Nawet nie brzydzi się mnie
Jak rzygam pijany pod klubem
Czuję się dla niej wybrany to lubię
Tracimy kontrolę

Spokojna maniurka na co dzień
Lecz gdy trzeba
Budzi się wulkan tam w tobie
Wpadasz na wino, konsolę
Furę dziś zostawiasz pod domem
I luźno odpuszczasz kontrolę
Odpuszczasz kontrolę jak gdyby
Wjechała skarbówka i dostała w łapę sos
I z urzędu należy nam się jedynie odpinka
To summer love
Kocham te twoje dwie twarze i nie to
Że Harvey Dent flow czy siostrę syjamską
Masz wiedzę kozacką i dobrze wiesz
Kto to był Monet
Picasso i Louis i Armstrong
Nie lubisz przytaknąć, jeżeli nie
Zgadzasz się na sto, to będzie dyskusja
I będzie wyluzka dopiero, gdy
Dojdziemy do tego, co nas poróżnia
A dzieli nas wiele i łączy nas wiele i przez
To nas tak właśnie ciągnie do siebie - magnes
Trzy shoty w Aferze

Czwarty nam Pelson poleje w
Gratisie - transfer
Nad Wisłę Uberem, mamy dziś siebie
Po piwie w zapasie
Żadne, brać krechę na krechę
Nikt z nas do lustra po drodze nie zajdzie
Przez tamkę na Powiślu
Nie Tampę na Florydzie
Nie mam łajby na Marinie
Ale luźno nam czas płynie
I nawet jak widzę cię rano zaspaną
Zmęczoną i niewypindrzoną
To choć nie jesteś idealna
To jesteś jak demokracja
Nic lepszego nie wymyślono

Wychodzę z nią na miasto, nie po to
Żeby się całować pod latarnią
Podbija do niej jakiś lamus, mówi faux pas
Łajzo otwieramy browar o krawężniki
Lekko podpity chce palić spliffy
Popijać z nią wódę bez popity
Skończyć najebany nie pobity

Wychodzi ze mną na miasto, nie po to
Żeby się pochwalić koleżankom
Bo prędzej bym zrobił bagno
I jeszcze naubliżał policjantom
Ale nie wstydzi się mnie
Nawet nie brzydzi się mnie
Jak rzygam pijany pod klubem
Czuję się dla niej wybrany to lubię
Tracimy kontrolę

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować