Białas, Lanek - Weed Carrier tekst piosenki (lyrics)

Białas Lanek

Białas [Mateusz Karaś] Teresinie, Polska 🇵🇱

Lanek [Kamil Łanka] Krakow, Polska

[Białas, Lanek - Weed Carrier tekst piosenki lyrics]

A ty masz weed carriera gwiazdorku?
Co tam u ciebie po zmianach syneczku?
No co mam ci powiedzieć mama?
Żebyś mogła być ze mnie dumna
Niestety czasami cię muszę okłamać
Tak bardzo zawsze nalegałaś żebym
Nigdy nie ignorował nauki
Że bycie samemu to zły cel, bo będę jak hycel
(ciągle polował na suki)
Mam fajną dupę i chatę, żyjemy zdrowo
Bo mamy sałatę
A kiedyś jak sobie myślałem o Gucci
To mi tynk z sufitu wlatywał do zupy
Tyle się mama zmieniło
Ja nie oszalałem, a ziomek roluje mi blanty
Nie przez to, że jestem gwiazdą
Ja zajęte łapy mam, bo ciągle pisze kawałki
Jaramy tak grube baty ziom
Że psy myślą że to wrapy są
Cały czas planują jakieś ataki
Chcą ciągle usypiać nasz orient


Nie kumam czemu nie lubią jaraczy
Przecież jesteśmy po torbie (ty)

Siedzę sobie z weed carrierem
Liczę moje oszczędności
On roluje dżoja obok (roluj, roluj, roluj)
Siedzę sobie z weed carrierem
Liczę moje oszczędności
On roluje dżoja obok (roluj, roluj, roluj)

Ludzie mnie kiedyś zamęczą
Bo ciągle coś kręcą jak mój weed carrier
Ciągle czekają na szansę że obok mnie
Będą jak mój weed carrier
Zawsze jak do mnie podchodzą
To mają temacik jak mój weed carrier
Ciągle się patrzą na ręce jak
(roluj, roluj, roluj)
Ludzie mnie kiedyś zamęczą
Bo ciągle coś kręcą jak mój weed carrier
Ciągle czekają na szansę że obok mnie
Będą jak mój weed carrier
Zawsze jak do mnie podchodzą
To mają temacik jak mój weed carrier
Ciągle się patrzą na ręce jak
(roluj, roluj, roluj)

To o czym rapujesz typie nie istnieje
Jak twój weed carrier
Przez telefon znowu groziłeś mi śmiercią
Jak to usłyszałem to kurwa umarłem
Lamusy mi zarzucają, że zbyt
Się podniecam, że idzie, a nie szło
Po prostu mama jest w końcu szczęśliwa
Dlatego się cieszę jak dziecko
Wystarczyło mieć zawsze najlepszą zwrotkę
I kot refreny po to żeby mieć więcej środków
Na koncie niż Ron Jeremy
Ja chyba mam kozackie życie dziękuje ci Boże
(który nie istniejesz)
Bo jak tylko o nim nawijam mówią że się wożę
(no chyba Uberem) planując kolejny dzień
Ja zawsze dzwonię do weed carriera
Bo muszę napisać tekst
A on na pewno już ma jakiś temat
Tak bardzo jestem zajęty jaraniem
I robieniem hajsu
Że nawet ja sam o tym co u mnie słychać
Muszę dowiadywać się z moich kawałków
(Stop! Nie roluj, roluj, roluj)

Siedzę sobie z weed carrierem
Liczę moje oszczędności
On roluje dżoja obok (roluj, roluj, roluj)
Siedzę sobie z weed carrierem
Liczę moje oszczędności
On roluje dżoja obok i nie
Skręca go z zazdrości

Ludzie mnie kiedyś zamęczą
Bo ciągle coś kręcą jak mój weed carrier
Ciągle czekają na szansę że obok mnie
Będą jak mój weed carrier
Zawsze jak do mnie podchodzą
To mają temacik jak mój weed carrier
Ciągle się patrzą na ręce jak
(roluj, roluj, roluj)
Ludzie mnie kiedyś zamęczą
Bo ciągle coś kręcą jak mój weed carrier
Ciągle czekają na szansę że obok mnie
Będą jak mój weed carrier
Zawsze jak do mnie podchodzą
To mają temacik jak mój weed carrier
Ciągle się patrzą na ręce jak
(roluj, roluj, roluj)

- A weź wydrzyj się na
Maksa i powiedz "POLON" - Nie mogę, bo idę
Kurwa ludzie śpią tu w domu
- To powiedz po gangstersku tak "POLON"

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować