Bilon, Junior Stress - Smok tekst piosenki (lyrics)

[Bilon, Junior Stress - Smok tekst piosenki lyrics]

Uśmiechnij się do księżyca
I rozpierdol łeb smokowi
Do strefy miłosierdzia, zabiorę Cię
Nabuchodonozor, Ty jesteś w nim
Syjon otwarty, Babilon martwy
Legnę gdy stracę marzenia swe
I choćbym był w ciemnościach to
Zła się nie ulęknę bo idziesz Ty do mnie
Ja w Twoją stronę biegnę mętne, aleje kręte
Błądzę między nonsensem
Jestem, by wreszcie pozamiatać razem bestie
Nie chcę już więcej porozrywanej flagi
Nie chcę więcej pluć na godło
Mnie nie bawi ten kabaret, wcale
Sejmowy szalet gdzieś na Wiejskiej
Wilczy szaniec
Byle zasraniec patrzy na mnie jak na zjawę

Nawet jeśli dziś nie wygram ja
Nawet jeśli dziś nie wygrasz Ty
Walkę tocz, każdego dnia
Samym sobą, dobrego ze złym
Dziś jak co dzień, masz na to czas
Żeby smokowi wyłamać kły, obciąć mu łeb
Jedyny sposób
Wygrać z nim walkę do ostatniej krwi
Mam w sobie siłę, mam w sobie moc, mam to
Bo o to właśnie walczyłem latami
Nie łatwo jest się rozliczyć z własnym sobą
Bić z własnymi demonami

Nie jedna krwawa walka za nami
Z samym z sobą, ze własnymi duchami
Nie ma tu armii, sam to ogarnij
Nie daj się światu znów złem nakarmić
Najpierw zajrzyj wgłąb siebie sto razy
Za którymś razem na bank zauważysz
Zło jest w Tobie
I tylko w sobie możesz je zgładzić
To, tym bardziej trudne im więcej
Doczesnych dóbr możesz stracić
Stoo, sposobów musisz znać żeby
Wiedzieć jakiej użyć tarczy

Interpretacja dla


Dodaj interpretację

Dodaj rozszerzoną interpretację

Jeśli wiesz o czym śpiewa wykonawca, potrafisz czytać "między wierszami" i znasz historię tego utworu, możesz dodać interpretację tekstu. Po sprawdzeniu przez naszych redaktorów, dodamy ją jako oficjalną interpretację utworu!

Najnowsze dodane interpretacje tekstów

A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z #
Interpretować