Bilon - Wstań tekst piosenki (lyrics)
[Bilon - Wstań tekst piosenki lyrics]
Nieskończone źródło miłości
Energię nad energią
Którą może być wypełniona każda cząstka
Twojego serca i umysłu
Przychodzę, aby pomóc Ci wstać, więc
To twoje życie, więc do walki wstań
Jeżeli trzeba oddam wszystko co mam
Dam Ci człowieku wszystko byś wstał
Byś nie zwątpił w dar, nie rozdrapywał ran
Nic nie dzieje się przypadkiem
Bilon na głośnikach, znów rozpoczynam gadkę
Nic, nic nie dzieje bez przyczyny
Zapłaczą jeszcze w nocy
Wszystkie marne skurwysyny
Wiem, że kiedy rośnie tętno
Wylewasz swoje żale i ci kolana miękną
Gniew, trzeba otworzyć zamek
A najważniejsze słowo to te wypowiedziane
Zejdź dzisiaj ze swej ofiary
Zapragniesz jeszcze wiary jak się
Zrobisz całkiem mały
Strzał, otwarte wszystkie serca
Choć pieniądz to morderca to
W kieszeni sporo miejsca
Wciąż losu swojego panem
Zarządzasz swoim darem
Jesteś dni swoich kowalem
Nikt nie złapie Cię za rękę
A kiedy spadniesz w dół to
Naplują prosto w gębę
Zamieniam dziś spluwy na długopisy, człowiek
Pociski na słowa, chcę pokoju, a nie wojen
Wystąp przed szereg, dziś uratuj najsłabszego
Ciężko powiedzieć nie, kiedy mówią tak
Kolego
Wszystko z niczego, ból szuka znieczulenia
Jak kiedyś WDZ, wszystko dla zrozumienia
W gwoli istnienia naszego przeznaczenia
Wstań, dalej walcz, przecież odwrotu nie ma
Wysoka cena, kości zostały rzucone
Jest załatwione, pyski znów zadowolone
Życie jak sen, a ja piszę swój scenariusz
Przyszedłem po to żeby być dla Ciebie tarczą
Ahh, głowa mi pęka, life is mordęga
Wyrywam z wnętrza, dziś chcę tylko powietrza
Streszczam, że lepsza świadoma egzystencja
Rozkmina głębsza, gdzie mózgu impotencja
Bestia znów czai się w procentach
Medykamentach udaje, że jest święta
Przestań świrować konsumenta
Twoja energia jest bardzo tu potrzebna
Zapomnieć, niech mnie ręka boska broni
Zapomnieć o niedoli tych co chcieli
A nie mogli w otwartej dłoni nic na
Wietrze się nie schroni
Powoli w pogoni walibuch znów poskromił
Nie chcę słyszeć, że się boisz
Nie chcę widzieć jak się gnoisz
Co, nie wystarczy raz, teraz czas żeby wstać
Nie rozdrapywać ran, dam ci to
Co w sercu mam żebyś mógł drugiemu dać to
Co sam byś dostać chciał