SumaStyli, Blajo - Oni tekst piosenki (lyrics)
[SumaStyli, Blajo - Oni tekst piosenki lyrics]
Wyprali Tobie myśli, tobie myśli
Iluzjoniści wyprali Tobie myśli
Zabrali całe szczęście, by czerpać korzyści
W iluzji wyścig, nie będzie powtórki
Wyprali Tobie myśli, pociągają za sznurki
Iluzjoniści wyprali Tobie myśli
Zabrali całe szczęście, by czerpać korzyści
W iluzji wyścig, nie będzie powtórki
Wyprali Tobie myśli, pociągają za sznurki
Ilu z nich uległo iluzji winiąc umiar
Zdradzieckich fuzji, idąc gdzie duma
Od pokłonów klonów do demonów na albumach
Łuna potoku syndromów iluzji toku, to kumasz?
Tu mam w oku cyklonu
W ich rozumach płynne pętle
W natłoku mroku bloków, bitwę o independence
Ty i Twe winne serce, uspokój poezję pokus
Nie prowokuj mnie proroku po
Roku amoku w okół
Jestem gotów, mam antidotum
To otumani, wbrew lotu, manii, kampanii szoku
Na siebie zdani, poobijani od losu granic
Utkwili między realizmem, a wspomnieniami
Owiani iluzjami, omotani tą paniką
Krzyczą idąc do nikąd, błagają o litość
Popatrz na nich, bez zawiści
Pomyśl o marionetkach
Iluzjoniści przygotowali im spektakl
Kreślą szkic na białym płótnie, na nim Ty
I narysowany uśmiech, kamuflaż zaszytych ust
Wiesz i jeden Bóg wie, co będzie później
Patrz mu w twarz
Oczy ma jak w odbicie w lustrze
O czym marzysz? Powiedz
Zawrotą w Twych źrenicach
Kontur twarzy, dłoń, papilarna linia życia
Szare tło, bez szczegółów
Bo zbyt wiele do ukrycia
Całe zło, nagi tułów
Każda zmarszczka czas odlicza
To iluzji oblicza, fałsz wielkiego formatu
Szał miniatur, duplikat, publika karykatur
Wojna światów, hipnotyczne fatum
Pożera tłumy, pożera umysł, to teatr dumy
To te albumy, w nich iluzjonistów trofea
Idea ich słów, wybacz, idealizmu nie ma
Zostaje trema, samotny aktor na scenie
Trzymając drżącą ręką obraz samego siebie
Iluzjoniści wyprali Tobie myśli
Zabrali całe szczęście, by czerpać korzyści
W iluzji wyścig, nie będzie powtórki
Wyprali Tobie myśli, pociągają za sznurki
Iluzjoniści wyprali Tobie myśli
Zabrali całe szczęście, by czerpać korzyści
W iluzji wyścig, nie będzie powtórki
Wyprali Tobie myśli, pociągają za sznurki
Świat pełen iluzjonistów
W nim Ty w tym skupisku
W tym spisku psów, pisku
Gdzie nie znaczysz nic już
Nowicjusz w tej grze na boisku nacisku
Pustych serc i głodnych umysłów
Bo ten świat pełen jest ludzi
Z kart i to wiesz
Kto jest wart, czego chcesz, to nie żart
To jest test
Kto nie stanie się kukłą, wytartą jak płótno
Wyblakłą ze zdjęć, a w środku pustą
Powiedz mi jak to jest kiedy dławi Cię stres
Kiedy patrząc w lustro, widzisz oszustwo
Cierpienia mnóstwo, gdzie twoje bóstwo
Wszędzie tak pusto, zmowa milczenia
Bo ten świat jest iluzją
Bez żadnego znaczenia
Patrząc w kółko, w jutro
Kukło nic nie zmieniasz
I na pytanie odpowie ci trema
Gdy zawita scena w teatrze niemych lalek nie
Masz nic do powiedzenia
Ej pomyśl ilu zje tę iluzję chorą
Ilu zjadło ją, wpadło w nią, mamy
Gorące mózgi, a zimne są myśli
Czysty, brudny zysk, syf dla korzyści
A czyści każdy dzień, każdy dzień myśli
A termin jak termit wpierdala Twe myśli
Chuj, tyle o myślach już, czyny punkt kolejny
I to nie to, że to dziś
Tak tu system jest chwiejny
Beznadziejny, bo nadziei nie ma
Tu, same sieroty jebanego przeznaczenia
Klauny ślepego losu, masz sposób, to żyjesz
Masz plany i marzysz lub
Kurwa pijesz i gnijesz
Jesteś w dupie, gówno widzisz, gównem żyjesz
Jesteś w dupie i sam tam trafiłeś
To iluzja, fuzja codzienności z paranoją
A konkluzja, wygrają ci co się nie boją
Tego pojąć, nie odpadają jak szmata
Nie leżą stojąc i czekają swe lata
By wygrać i przejść przez karmiczny poligon
Więc idą i idą, i idą, i idą
Przez los, na szczyt lub na dno
W każdym z nas jest przecież dobro i zło
Na szczyt lub na dno
W każdym z nas jest przecież dobro i zło