Bonson, Cywinsky - Głupie rzeczy tekst piosenki (lyrics)
[Bonson, Cywinsky - Głupie rzeczy tekst piosenki lyrics]
Czy GlamRap seks w gimnazjach
Na głośnikach był Eis i "Skandal"
Wtedy wiesz gimnazja
To nie były te zjeby w Najkach
A jak wtedy rap grał
Małolatki miały pełny kaftan
Miałem kumpla, który miał kumpla
Który miał majka w domu
Ale matka w domu, to chuj, nie rap
Lepiej stać na rogu osiedle - masa wrogów
Prosiłem mamę o hajs na rozruch
I zamiast paragonu przyniosłem do
Domu mandat znowu
I siema, i nie mam gdzie nagrać
I nie miałem wsparcia
A starsi się śmiali z nas
Młody jest raper, "chodź tutaj, coś nawiń"
I kurwa trochę nas przestawił czas, co?
Bo miałem taki plan
Że wszystkim stanie w gardle
A im więcej jest skarg na mnie
Tym kurwa chciałem bardziej
Głupie, głupie rzeczy
Głupie, głupie rzeczy w głowach
Głupie, głupie rzeczy (robiliśmy)
Głupie, głupie rzeczy
Głupie, głupie rzeczy
Głupie, głupie rzeczy w głowach
Głupie, głupie rzeczy (robiliśmy)
Głupie, głupie rzeczy
Głupie, głupie rzeczy
Głupie, głupie rzeczy w głowach
Głupie, głupie rzeczy (robiliśmy)
Głupie, głupie rzeczy
Głupie, głupie rzeczy
Głupie, głupie rzeczy w głowach
Głupie, głupie rzeczy (robiliśmy)
Głupie, głupie rzeczy
Osiemnaście lat mam
Orzeu mówił: "może wpadniesz nagrać?"
Ale jazda, teraz to dopiero pan jest ważniak
I robię, co lubię i piję, rucham
Fajnie rap gram ale zła jest karma
Ten rynek to na mnie nasrał
Byłem o krok od bagna
Ale wszedłem głębiej, wszystko dobrze, bo
Nawinąłem o tym milion wersów
Chyba po których już mogłem
Się tylko podnieść
I jakieś kwity łapię, dzwonią wilki jakieś
Ponoć coś tam rozjebałem
Ale nie wiem w sumie, to ich pytajcie
Pezet dzwoni, mówi coś, że bierze do nich
Telefony, każdy teraz przyjacielem moim
Jedzie bolid, pytają, czy się nie boisz
Dzięki, Kamil za wszystko wtedy i
Jeszcze raz szczere sorry