Ten Typ Mes, Buczer, Zawik - Coraz Więcej tekst piosenki (lyrics)
[Ten Typ Mes, Buczer, Zawik - Coraz Więcej tekst piosenki lyrics]
Trochę inne bity niż klasyczne boom bap
I tych kocic z rurą (coraz więcej)
Które chcą się bujać z kocurami jak ja
I hejterskich cwał (coraz więcej)
Które piszczą z dołu, kiedy ja mam high
Coraz więcej opcji w coraz większej grze
Płynę coraz szybciej, ale widzę brzeg
Z każdym kolejnym rokiem nie
Ubywa nam zmartwień
Byleby do mety gnać, finisz ogarnąć z fartem
Zaliczysz parter, jak kartel
Nie będzie wsparciem na farcie
Uda się tylko nielicznym jak
Chwycą właściwą kartę
Mam świadomość tego, że nie ubywa nam lat
Ale do odważnych ziomek zawsze
Należał ten świat
Więc łapię wiatr w żagle, naciskam stan nagle
Znikają wszystkie problemy
Gdy uświadamiam sobie prawdę
Mimo tego, że życie przemija nieubłaganie
Czerpię z niego garściami bo
To zostało nam dane nie pizgamy już z fifki
Coraz głębsze mamy kieliszki
Mocne używki, nocne rozrywki, imprezy
Koncerty i zwijki włoskie wciąż kręci
Skręcimy rolety z metra
Lecimy ciągle po bębnach
Cały czas nas to nakręca
Z roku na rok ciągle w wersach
Temat nad życie napędza i ciągle
Trwa ta pieprzona kolenda
Na pierwszy koncert Flexxipu przyszło
Z trzydzieści łbów
Z czego z piętnaście przyjechało z nami
Żeby wypić parę luf
Czułem tremę wtedy, dziś też mam ją w sercu
Kiedy przed sobą widzę ludzi
Ze sto razy więcej
I myślę o górnikach czy pielęgniarkach
I wiem
Że żaden to ciężar co niosę na barkach
Więc przybiję Ci piątkę, podpiszę co chcesz
Kiedy zjeżdżam kolejny raz ten
Kraj wzdłuż i wszerz
Dużo więcej dam, dużo więcej ziomków
Jedna pragnie ssać, druga ma jakieś wąty
Ją zerżnę tak mocno
Aż jej rozszerzę horyzonty
A hejterowi wciskam dwa skierowane
W prawo trójkąty
PTP, Mes, setę chcę, więc mi ją nalej
Z surwiwalem nie zapoznali się nasi rywale
My mamy więcej punchy, czy pan z la Manchy
Nie kuma kto rządzi tym jebanym ranczem?
To, co składa się na lata
W tej branży to postęp
I tylko to chodziło mi po głowie, ej proste
Że nie biegamy już za piłką całymi dniami
I nie rozkminiamy kto trzęsie dziś osiedlami
Oranżada zmieniła się w wódkę
Tylko dni które mijają nadal
Są w kurwę krótkie
Dziewczyny co pachniały kiedyś gumą do żucia
Dziś zalatują tylko smakową gumą do prucia
Mogę być tu gościem od alternatywnych brzmień
Bo muzyka ta nigdy nie była ceniona jak Dżem
Choć my nie mamy gitar i nie wbijamy w struny
To o nas media mówią wziąć hołota i ćpuny
Nie pytaj mnie dlaczego, to nie nasz rejon
Chociaż coraz częściej skłaniam się ku
Temu by go przejąć
Coraz więcej mam powodów by to puścić z dymem
Przewinę Ci koniec, poznasz dzień i godzinę