Cypis - Biała Anakonda tekst piosenki (lyrics)
[Cypis - Biała Anakonda tekst piosenki lyrics]
Zapierdalam niczym honda
Wokół ronda znów się krynce
Dzisiaj kinol pewnie skrynce
Anakonda, długa
Biała wypierdala mnie z sandała
Lecę! jak na pielgrzymek wyjebałem
Się w choinkę bo to prędkość robi swoje
Zdarte buty nago stoję
Z ubrań nawet wyskoczyłem tak
Se kinol ubrudziłem
Buty poszły swoją drogą pożegnały się z nogą
A raczej z nogami krótko mówiąc chuj z butami
Chuj z ciuchami jestem Adam gdzie
Jest Ewa? Gieta zjadam
Chodź tu do mnie ty wariatko a
Na chuj mi twoje jabłko
Ja chce węża anakondę i judasza starą hondę
A jak nie to koniec z nami
I nie bujaj mi cycami
Anakonda zajechała będzie mnie sponiewierała
Będzie mi moc dawała
Nosek będzie rozpieszczała
Jestem spajdermenem biały proszek moim tlenem
A himenem na zlecenie gdy za
Bardzo węże w cenie
Anakonda anakonda syczy na mnie i spogląda
Zaproszenie chce do dziury lotom
Jak sąsiada kury
Anakonda białe żniwa syp do koli lub do piwa
Nie ma co się w tańcu
Jebać anakondę czas zajebać
Anakonda mnie zniewala łeb
Mi kurwa rozpierdala
Wierci wierci jak wiertarka Jara
Mnie jak jej dziara
Na pipie młodej cipie nie zamulaj ja posypie
Płynę jak jebana barka wyjebało
Mnie z zegarka czyli w chuj poszedł do żyda
Wisz jak jest czasem bida
Wale spida czuje moc wyjebało mnie na koc
Ale sen nie powala i
Najlepiej niech spierdala
Zrozum kurwa jestem lew, ćpam, chlam
Rucham za trzech
Tylko grzywy nie hoduje lokówy
Też nie potrzebuje
Ja nie krynce nie ten rynce
Wiszę kurwa na choince
Ja nie krynce wole w dziurę
Mogę też zruchać ci córę
Co dwie dziury to nie jedna kutas
Twardy jak by z drewna
Swoje gryzie swoje kąsa ścina jak stary wąsa
I się dąsa moja mama, że anakonda brana
Chodź do pana wskocz do dziurki
Wciągam za pomocą rurki
Anakonda anakonda syczy na mnie i spogląda
Zaproszenie chce do dziury lotom
Jak sąsiada kury
Anakonda białe żniwa syp do koli lub do piwa
Nie ma co się w tańcu
Jebać anakondę czas zajebać
Anakonda uzależnia buty w
Śmietnik zdarta bieżnia
Uzależnia nos i głowę anakondo ja cię love
Damy rade zaraz jade duże gały mordy blade
Siabada i przed siebie taka moc, że ja jebie
Aż wyrywa mnie ze spodni jebać
Sen od dwóch tygodni
Chuj z tym! będzie co będzie
Biały wąż grasuje wszędzie
I zawita kiedy chcesz duże
Porcje wariot bierz
Skacz nie leż biała moc jebłem
Jak z dupy kloc
Anakonda buja dupę miesza ja matka zupę
To jest biała zadyma kreska jest i jej ni ma
Wjechała po sam ogonek i
Tak się kręci dzionek
Się nie zmienię nie ma mowy
Szukam cie jak dzielnicowy
Gdzie ty jesteś anakondo? dalej niech
Mi w nos zaglądo
Bo usycham jak kwiaty anakondę chce na raty
Anakonda anakonda syczy na mnie i spogląda
Zaproszenie chce do dziury lotom
Jak sąsiada kury
Anakonda białe żniwa syp do koli lub do piwa
Nie ma co się w tańcu
Jebać anakondę czas zajebać